I z bardzo bogatym wyposażeniem, co dla naukowców jest nie lada gratką.
Znaleziska dokonano w górach Ałtaju na wysokości 2803 metrów n.p.m. Grób był głęboki na trzy metry i znajdowało się w nim wiele ziemskich „pamiątek”, włącznie z całym koniem (!), a mimo wszystko archeolodzy uważają, że był to pochówek przeciętnej osoby.
Pochowana osoba była przedstawicielką jednego z ludów tureckich, co dość szybko określono oglądając znalezione w grobie przedmioty. Ludy tureckie (turkijskie, turkskie, turskie, turańskie…) to bardzo rozległa geograficznie rodzina. Należą do niej między innymi polscy Tatarzy, choć najwięcej z przedstawicieli tej rodziny znajdziemy w Azji Mniejszej i dalej przez stepy Azji, aż po daleką Syberię.
Obecnie istnieje kilkadziesiąt różnych ludów tureckich na obszarze Eurazji.
*Na kolorowo zaznaczono dzisiejsze występowanie ludów tureckich, różnice w kolorach to różne odmiany języka.
Ciężko czasem nadążyć za naukowcami, jednak trzeba ufać ich metodom, bo wypadałoby wierzyć, że się na tym znają. Badacze ustalili, że pochowana osoba była kobietą i że pochówku dokonano w VI wieku, a teraz uwaga: datowano na podstawie znalezionego w grobie kapelusza, a płeć określono przy pomocy nieznalezionego w grobie łuku. Tzn. nie było łuku, więc wychodzi na to, że to babeczka.
Największą sensację wzbudziły oczywiście wspomniane w tytule buty z charakterystycznymi białymi paskami po bokach, wyglądem przypominające popularne trampki Adidasa. Znaleźli się ludzie, dla których jest to ostateczny dowód na…
…możliwość podróżowania w czasie…
…ale zostawmy tę niedorzeczność, bo Adik Dassler razem z Adikiem Hitlerem się od tego ze śmiechu w 2064 przewracają.
Te buty są dla archeologów bardzo cennym znaleziskiem, ze względu na pieczołowitość z jaką zostały wykonane. Potwierdza to, że ludy tureckie były wysoce wyspecjalizowane jeśli chodzi o rzemiosło użytkowe, a fakt, że znaleziona osoba nie miała być nikim ważnym, potwierdzałby tylko, że każdy mógł tak misternie wykonane buty nosić, więc były czymś powszechnym i ogólnodostępnym, a to wszystko w czasach, kiedy my nad Wisłą podcieraliśmy dupę liściem*.
*Oczywiście żartuję, ludy słowiańskie były bardziej rozwinięte, niż często chciałoby nam się wydawać.
Przy pochowanej osobie znajdowało się też sporo pięknie zdobionych ubrań, które wykonane były nie tylko z owczej, ale także z wielbłądziej wełny. Poza tym znaleziono wiele innych przedmiotów codziennego użytku i szczątki dorosłego konia. Badacze określili, że koń został przed pochówkiem poświęcony w ofierze.
Właśnie takie szczegóły pozwolą lepiej poznać zwyczaje i rytuały panujące wśród ludów tureckich na terenie środkowej Azji. To podobno najstarszy i jedyny tak dobrze zachowany pochówek Turków w Azji Środkowej. Tym bardziej dziwi fakt, że 1500 lat temu w tym miejscu biegały mumie w butach Adidasa, a dziś z okazji tak wielkiego odkrycia w muzeach fotografie epokowych znalezisk wykonuje się tosterem.
Całość znalezionego materiału zapewni badaczom kilka tygodni pracy. Po zidentyfikowaniu i opisaniu wszystkich przedmiotów zabiorą się za badanie samej „mumii”. Ująłem to w cudzysłów, ponieważ ciało zostało zakonserwowane przez sprzyjające temu warunki atmosferyczne, a nie w wyniku umyślnego działania ludzi. Przynajmniej taki jest stan naszej wiedzy na chwilę obecną.
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą