Szukaj Pokaż menu

Oblicza śmierci w różnych kulturach i wierzeniach II

60 054  
196   16  
Demony, bogowie, duchowi przewodnicy, czyli druga porcja wierzeń z całego świata na temat zjawiska, które od lat przerażało i fascynowało ludzi.

Fotograficzna zabawa z perspektywą VI

59 773  
312   16  
Garść fotografii zrobionych przypadkiem lub fenomenalnie zainscenizowanych, które na pierwszy rzut oka są w stanie oszukać twój mózg...

#1.

Kliknij i zobacz więcej!

Nawiedzone miejsca w Polsce IV

40 427  
90   27  
Polskie zabytki kryją wiele tajemnic. A niektóre z nich mają dość osobliwych lokatorów... Tym razem odwiedzimy nie tylko zamki, ale też nawiedzoną wieś i fabrykę.

#1. Zamek w Strzelcach Opolskich

Córka pana strzeleckiego zamku – księcia Alberta – była piękną dziewczyną. Elżbieta – bo tak jej było na imię – poza urodą mogła poszczycić się znakomitym pochodzeniem – w linii prostej pochodziła od samego Bolesława Krzywoustego! To, w połączeniu z jej niezwykłą urodą, sprawiło, że o jej rękę konkurowało wielu kawalerów. Elżbieta musiała się jednak liczyć z tym, że jej małżeństwo nie będzie zawarte z miłości, lecz z powodów politycznych. Na szczęście udało się połączyć obie kwestie – Albert wybrał dla swojej córki za męża księcia kujawskiego Władysława Białego, a młodzi zakochali się w sobie bez pamięci. Po ślubie zamieszkali w Gniewkowie, gdzie prawdopodobnie żyliby długo i szczęśliwie, gdyby nie nagła i zagadkowa śmierć Elżbiety w 1360 roku. Jej zrozpaczony małżonek przywdział habit, choć później, gdy zaproponowano mu tron Polski, złożył do papieża wniosek o unieważnienie ślubów. Ten jednak nie zgodził się, w dodatku wojska Ludwika Węgierskiego odebrały Władysławowi Gniewkowo i zmusiły go do opuszczenia kraju. Duch jego małżonki, która zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach (niektóre legendy twierdzą, że została zamordowana) powrócił z zaświatów i przechadza się po ruinach zamku swojego ojca w Strzelcach Opolskich.

#2. Duchy z łódzkich fabryk

Fabryka Scheiblera po rewitalizacji

Według legend Karol Scheibler, właściciel największej z łódzkich przędzalni, zawarł pakt z samym diabłem. W zamian za duszę przedsiębiorczego przemysłowca, rogaty dał mu pieniądze na prowadzenie interesu. Oprócz duszy, zażądał od niego jak najgorszego traktowania pracowników. Trudno się dziwić temu, że jego postać była owiana tak mrocznymi opowieściami – Karol był jednym z najbardziej bezlitosnych pracodawców ówczesnej Łodzi, bezwzględnie wyzyskującym ludzi. To w jego fabryce miały miejsce pierwsze bunty robotnicze. Po jego śmierci w 1881 r. na dziedzińcu i w halach jego fabryki zaczęto widywać powłóczącą nogą zjawę. Uznano, że to Karol Scheibler powrócił, by odbyć pokutę za krzywdy źle traktowanych robotników. Snuł się po fabryce w czasie nocnej zmiany, pobrzękując łańcuchami skuwającymi jego stopy.

Innym duchem łódzkiego przemysłowca jest duch Grohmanna, właściciela tkalni. Ten bezlitosny i okrutny człowiek został według legendy przeklęty przez robotnika, który został okaleczony przez jedną z maszyn. Nieszczęsny kaleka poprosił Grohmanna o pomoc dla swojej głodującej rodziny, jednak fabrykant wyrzucił go z drzwi. Niedługo potem Grohmann zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach – ponoć diabeł porwał go żywcem do piekła. Od tej pory widmo przemysłowca krąży po salach jego pałacu, zbudowanego kosztem wyzyskiwanych robotników.

Willa Ludwika Grohmanna

#3. Pałac w Wilanowie

Gdy tylko ostatni zwiedzający opuszczają pałac w Wilanowie, zwany polskim Wersalem – siedzibę Jana III Sobieskiego i królowej Marysieńki – władzę nad tym miejscem przejmują duchy dawnych właścicieli, Stanisława Kostki Potockiego i jego żony, Aleksandry z Lubomirskich. Duch Stanisława przechadza się po tarasach, spoglądając w okna komnat Aleksandry. Ta zaś chodzi po swych dawnych pokojach, szeleści suknią, czasem przesunie jakiś fotel... Sielanka!

Para przejęła pałac w 1799 roku. Uczynili dla Wilanowa wiele dobrego – Stanisław ściągał z całego kraju pamiątki po Sobieskim i jego bliskich, był kolekcjonerem i miłośnikiem sztuki. Otworzył w Wilanowie jedno z pierwszych publicznych muzeów. Kontynuował dzieło swojej teściowej – uporządkował i powiększył wilanowskie ogrody. Po jego śmierci w 1821 r. prace w pałacu kontynuowała Aleksandra, a po jej śmierci – Aleksander, ich syn. Duchy Stanisława i Aleksandry Potockich do tej pory doglądają miejsca, w którym kiedyś wiedli szczęśliwe życie.

#4. Wieś Ryczów i zamek w Spytkowicach


XVII i XIX w. to czas, kiedy hazard był jedną z ulubionych rozrywek. W karty grali zarówno ludzie ważni – koronowane głowy, biskupi (ponoć biskup wileński Ignacy Massalski przegrał w trakcie jednego wieczora ogromne pieniądze), jak i ci trochę mniej ważni. Jednym z nich był baron Mieczysław Korczak-Błażewski. Podobno nie było w Europie ani jednego kasyna, w którym człowiek ten nie przepuściłby choćby małej sumy. Kiedy w końcu przegrał większość swojego majątku i popadł w długi, porzucił włości i popadł w alkoholizm (gdyby trochę przedtem pomyślał, mógłby ze swoich posiadłości – dworku w Ryczowie i zamku w Spytkowicach – uzyskiwać niezłe dochody, spłacić długi i wyjść na prostą. No, ale nie pomyślał...). W końcu któregoś dnia, zamknąwszy się w swoim gabinecie, pożegnał się ze światem, strzelając sobie w głowę. Zostawił na tym świecie ciężarną żonę. Zjawa szalonego barona na widmowym koniu po dziś dzień ukazuje się w Ryczowie, przejeżdżając przez pola i łąki, które niegdyś należały do Korczaka-Błażewskiego.
Po śmierci barona jego posiadłości przejął pewien wojskowy z Krakowa, który kazał przebudować dwór.


Źródło: tekst własny na podstawie: Śliwa Z., 2006, Tajemnice miejsc niezwykłych w Polsce, Poznań, Publicat
Źródła zdjęć: 1 2 3 4 5 6
90
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Fotograficzna zabawa z perspektywą VI
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Nieprawdopodobne historie spadkowe
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Duchy na XIX-wiecznych fotografiach
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Dokąd zmierza ludzkość? Eksperyment Calhouna
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Buntownicy są wśród nas XI
Przejdź do artykułu 10 tradycji świątecznych, których pochodzenia możesz nie znać

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą