Krótki słownik języka dziecięcego III

- Mamo, czemu się wietrzysz?

Lub gdy się czesała - Czemu się grzebisz?

Gdy mijaliśmy wojskowego - Rozkaz idzie!

Brum-brum - to nie to co wam się wydaje a kąpiel (dokładniej prysznic, a także ogólnie spadająca woda jak np. fontanna i wodospad).

Ba (krótkie a) - babcia.

Baaaaaaa (długie a) - żaba (biorąc pod uwagę, że babcia jest też teściową...).

Raz dziadków do szału doprowadziłem krzycząc, że chcę Kafelki. Dziadek nawet chciał mi z piwnicy jakieś przynieść, na szczęście przyszła ma rodzicielka i ugotowała mi moje upragnione kartofelki.

Danlod z bobem. - Traktor z przyczepą.

Kabalasikol - kaloryfer.

Etpekohon - magnetofon.

Siabatuk - samochód.

Mój ulubiony, bo trafiał w samo sedno:
Pasidyndan - spinacz do bielizny.

Dzisiaj byłem u mojej koleżanki z pracy, która zdalnie pracuje. Coś jej padło w komputerze i trzeba było ponaprawiać. Ma ona 2,5-letnią córeczkę, która przywitała mnie w sposób następujący:
- Ceść, mama nowy chujek?
Co ponoć oznaczało:
- Cześć, mama, to nowy wujek?
A przynajmniej tak mi powiedziano.

Samochód - Zizit.

Weź mnie na ręce - Aguji.

Bilet na autobus - Abilit na abolus.

Malina - Minka.

Żarówka - Fulka.

Truskawka - Ilpa.

Księżyc - Ysy.

Mój pies, Karo - Tajo! (biedny, musiał na tyle imion reagować).

Papierosy - Dymidamki.

Paznokcie - Nokietki.

Cebula - Lula.

Wiertarka - Bziumka.

Moja siostra, Ewelina - Lila.

Ja - Tina (używamy tego do dziś).

Kuzynka Justyna - Kika.

Ślimak - Noncoper (do dziś rozkłada mnie to na łopatki).

Słownik uzupełnili: pepegzgumy, meduse4444, iksiaz, jln, konwalia, toudi15, calisto666, umarakuku, Fleder9084, hrabinadesroutoutou.