Jeszcze cztery tygodnie temu wszystko było OK. Trzy tygodnie temu pojawiły się pierwsze objawy: Jakieś zwidy, haluny, zachwiania równowagi. Potem poszło już lawinowo. Dzisiaj nie ma już kontaktu z moją ciocią, leży z rurą w ustach, bo już nawet nie przełyka. Nie ogarniam jak TSE mogło się rozwinąć tak szybko?
Smutno mnie fhuj, bo babeczka była zajebista.
Smutno mnie fhuj, bo babeczka była zajebista.
--