ja zrobiłem tak:
z dysku 600GB hdd wywaliłem co się dało, zmniejszyłem partycje systemową aby miała <100GB
inne partycje usunąłem, musiałem się zmieścić w 120GB
sklonowałem cały dysk używając linux i dd
system wstał po 2 restartach (musiał sobie jakiś sterownik zainstalować)
po restarcie rozciągnąłem partycje do rozmiaru całego dysku.
Windows pozostał aktywowany - nie był upierdliwy.
Robiłem już tak 3 razy, windows 8 i 8.1 przechodzą proces bez problemu.
Windows 7 trzeba uruchomić w trybie awaryjnym, sam sobie wówczas instaluje driver dysku, po ponownym restarcie śmiga.