Kto jutro do tyry leci, a kto się może pochwalić wolnym do końca tygodnia?

Ja niestety zapindalam

Ja nie

Ja dzisiaj wywijalem pindlem w kolko bo jestem chory. Jutro zobacze jak sie bede czul, moze pojde, moze nie

Ja jeszcze tydzień pracy i wolne do października i mundial po drodze. Czy ktoś ma tak dobrze? Nikt

U mnie z długiego weekendu tylko niedziela wolna Pewnie i tak ją w papierach spędzę, no ale ktoś musi zapierdalać aby :nevya mógł się opierdalać

:tomcat_tc , o wypraszam sobie, nie pamiętam kiedy miałem ostatnio wolny weekend, to nie opierdalanie tylko zasłużony odpoczynek

Swoją drogą - słyszeliście kiedyś o pracoholiku cierpiącym na prokrastynację?

Ja do pracy na tylko 12 godzin
Ale ja akurat lubię moją pracę

Nikt wniosku urlopowego nie przysłał, więc też przyjdę.

Ale wygonię ich po obiedzie

Ja zapindalam w podskokach. Trzeba na spłuczkę zarobić, bo Magda z Kamilem popsuli

Swoją drogą. Widzieliście kiedyś żeby dolnopłuk z haków zeskoczył Kociara coś mnie chyba kłamie.

:skijlen jeżeli służył za podparcie

Na godzinkę zawieźć papiery, a potem opie*dalanko .

no to by się zerwał, a nie zeskoczył.

JAK kurfa?

:skijlen no sam z siebie na pewno nie zeskoczył z mocowania (o ile był prawidłowo zamontowany) więc spokojnie można założyć że ktoś mu w jakiś sposób pomógł
Edyta: jako że w handlu prawie nie ma długich weekendów - do pracy jutro i w sobotę

:triskal no właśnie też tak myślę, ale Młoda nie chce się przyznać i zgania na koty

Może akurat się trochę ciężkiej wody nalało i haki puściły?
Ewentualnie taki rezonans od pierda/kleksa poszedł, że zeskoczyło. Rura Ci w rezonans nie wpadła i nie zaczęła odbierać radia maryja?
W ogóle, to w toalecie byli przez chwilę we dwójkę?

Mam jeszcze kilkanaście dni zaległego urlopu, więc oczywiście, jutrzejszy dzień spędzę w pracy Niewykorzystany urlop na przyszły rok sam się nie uzbiera

To ja może przyznam. Piłam wodę ze źródła i jak podnosiłam łeb, żeby otrząsnąć chrapy to jebłam w spłuczkę i zerwłam.

:gatinha Dzisiaj już coś skijleń wrzucał o chrapach i teraz ciężko mi to sobie wyobrazić

Urlopik wypisany i zatwierdzony

Jaka robota?
Dawno, dawno temu ...

:bulcyk22 napisz o swojej robocie w swoim cyklu "sto lat temu"

No niestety trzeba rano ruszyć rzyć do roboty

Ja zapierdalam caly weekend, ale mam problem. Otoz moj braciak w sobote obchodzi polwiecze i wymyslil impreze na kilkadziesiat osob lacznie z szefowstwem, i dodatkowo ma to byc impreza przebierana. Temat - religie i mity swiata. Za uja bladego nie mialem czasu kupic jakis stroj. Wymyslilem sobie wiec, ze moge byc hinduskim pastorem, ale nie... nie ma szans, zebym bawil sie na imprezie z 15 kg obciazeniem na mosznie. Nawet 15 dkg wadziloby niemilosiernie. Pomyslalem wiec, ze przebiore sie za swiadka jechowy. Czyli standard. Marynara etc... dodatkowo teczuszka ze straznica w srodku. Ale przeciez mnie na wejsciu wypierdola, gdy zapytam, czy chca porozmawiac o pambuku. Co robic??? Ma kto co???

Kto lub co to jest "świadek jechowy"???

Przebierz się za buszmeńskiego szamana. Czegokolwiek byś na siebie nie ubrał, nie będą się mieli prawa przyczepić.

:gibss
Prześcieradło, dzbanek, kawałek winogrona. Słowem: Bachus. Nawet jak się schlejesz, zahaftujesz, przytniesz komara nikt ci nie będzie mógł niczego zarzucić, bo przecież to trzymanie się roli.

Ja tam idę. Chce się grać koncerty, to trzeba urlop oszczędnie. Ale liczę na spokój i brak nagłych nieprzewidzianych..

:jez_z_lasu Namowiles mnie kurfa majegi moj o zesz Ty Boooze