.. w takiej książce co ma już ze 2000 lat...

https://www.chip.pl/dzieje-sie/w-poniedzialek-na-okladce-chip-a-chinski-system-zaufania-spolecznego/

kto by pomyślał że Chińczycy zrobią to pierwsi...no ale oni zawsze mieli cesarzy jak Rosjanie carów....co tam wolność.

tylko nie dawajcie im poczytać Limes Inferior bo to już będzie inwigilacja absolutna.

Artykuł o tym, że wkrótce ktoś napisze artykuł. Fajne

:tilliatillia Przecież na głównej Joe takie porządki obowiązują od dawna

mokry sen pisu

System ten jest już testowany w jakiejś małej chińskiej wiosce co ma 2 albo 3 mln mieszkańców. Dostęp do systemu mają milicjanci patrolujący ulicę, których wyposażono w specjalne okulary coś na kształt google glass. Obraz twarzy z okularów jest porównywany z bazą danych i funkcjonariusz natychmiast ma informację o danym obywatelu.

Black Mirror

@Gogosiek tylko w Black Mirror ten system jest po części dobrowolny, można olać (chyba) i się z niego wypisać (fkorz, traci się dostęp do usług "premium")

:arabek z tego co pamiętam, to nie był dobrowolny. Ludzie, którzy się z nim nie zgadzali byli wyrzutkami z niskimi ocenami.

I loszka 2/10 nabiera nowego znaczenia

Pracują nad tym już sporo lat, nie wiem skąd autor czerpał informacje, ale jak ostatnio o tym czytałem, to fakt - ma to docelowo dotyczyć wszystkich mieszkańców, ale na pewno nie w roku 2020. System będzie rozszerzany stopniowo, bo ma się opierać tak na danych z telefonu, internetu, jak i kont bankowych. Chiny to nie tylko wielkie aglomeracje i sporo pośród tego miliarda nie ma w ogóle żadnego konta w żadnym banku, o internecie nie wspominając.

Przerażające, ale jeszcze trochę czasu im zajmie. W każdym razie dokładnie tak ma się to odbywać - póki co na zasadzie zniżek, lub dopłat (był spory artykuł w młodym techniku jakoś rok temu). Czyli - jesteś dobrym, karnym obywatelem - masz jakiś bonus podatkowy, zniżkę do kina, restauracji, parku rozrywki, kredyt na lepszych warunkach... Nie jesteś fajny? No to jeb, wszystko drożej, wolniej i mniej fajnie.


Swoją drogą, ciekawe kto pierwszy - w imię bezpieczeństwa (Stany, czy UE) da służbom możliwość weryfikowania tożsamości obywatela przez jakiś okularopodobny sprzęt. Zauważcie, że dzisiaj prawie nikt nie rusza się bez telefonu przy dupie, a simy są imienne. Teoretycznie nie jest aż tak dużym problemem (noo jeszcze trochę technologicznie, jeżeli chodzi o namiar z dokładnością do metra) żeby gliniarz patrzący na grupkę ludzi, widział nad każdym jego dane sczytane z telefonu, który ma w kieszeni.

Z jednej strony wydaje się straszne, z drugiej natomiast... Na tym w pewnej mierze polega działanie państwa/społeczeństw - człowiek oddał część swoich wolności, żeby zyskać jakieś korzyści. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby być niewolnikiem "systemu", ale w pewnym sensie jesteśmy nimi od dawna, inne były tylko narzędzia - mniej dokładne, podatne na błędy, wynikające głównie z ograniczeń technologicznych. No bo teoretycznie - każdy powinien mieć dokumenty potwierdzające tożsamość, dzieci trzeba zarejestrować, nawet zaszczepić, chyba do niedawna (czy może nadal) trzeba było mieć adres zameldowania, gdzie nie spojrzeć to jakieś obowiązki. Ludzie dostają natomiast sraczki, gdy mówi się o zachipowaniu - dajmy na to taki czip miałby gps i monitorował funkcje życiowe. Jakie są zagrożenia? No takie, że państwo może wiedzieć gdzie jesteś, z dużą dokładnością. Teraz też wie, ale w mniejszym stopniu - Twój telefon, Twoja korespondencja, kamery, kontrole graniczne, płatności kartą itd. Niby każdy o tym wie, niby można z tego zrezygnować i żyć jak pustelnik, ale po co, skoro i tak każdy ma w dupie co robi Kowalski, do momentu aż zrobi coś złego. No chyba, że chce coś takiego zrobić... Ale nie w tym widzę powód strachu przed nowoczesnymi rozwiązaniami, po prostu taki chip działa na świadomość, przypomina, że nikt tak naprawdę nie jest wolny. Podobna kwestia to śledzenie płatności - każdy miałby wielki ból dupy o to, że państwo sprawdza jego finanse, jednocześnie funkcjonujemy w systemie, który jasno określa jakie są podatki, teoretycznie każdy się z tym godzi - niektórzy się nie stosują, albo manipulują swoimi finansami, żeby nie płacić podatków, zdają sobie jednak sprawę, że balansują na granicy prawa albo je łamią. A czy zwykły uczciwy Kowalski ma się czego bać? Teoretycznie nie, ale nigdy się świadomie nie zgodzi na zastosowanie takich rozwiązań - np. żeby algorytm automatycznie ustalał należny podatek, choć w pewnej mierze to wygodne, to bałby się osaczenia, zawsze też chce mieć otwartą furtkę

Oczywiście dochodzi do tego szereg aspektów, które mogą na wiele sposobów wypaczyć te "dogodności", ale takie czarne scenariusze można wdrażać już dziś.

:nevya to Chiny, tam prawa obywatelskie KPCh ma głęboko w dupie. Idą z prądem wiedząc że pomimo rozwoju gospodarczego za jakiś czas doszłoby do prób przejęcia władzy przez niezadowoloną grupę społeczną. Taki proces był widoczny w długiej chińskiej historii cyklicznie. Okres wzrostu, gwałtowny upadek najczęściej w wyniku tarć wewnętrznych i ponowny okres wzrostu.