Hmmm... Ostatnio nadrobiłem zaległości w czytaniu gazet, i w jednej (chyba w Angorze) był artykuł o autorach książek młodzieżowych ze starszych lat... Niziurski, Szklarski, Nienacki... Gimby pewnie nie znajo, ale pokolenie 30+ powinno kojarzyć . A poniżej parę książeczek odkopanych z mojej małej, prywatnej biblioteczki:





...ech, gdyby komuś chciało się zrobić jakieś gry na tej podstawie - mogłoby być zajebiście! Nie samym Sapkowskim Polska dumna!

P.S.: Tak, to jest post

Taa, wypuść grę "Tomek na Czarnym Lądzie" i czekaj na proces o rasizm

Nie czytalem i nie ide z Toba do lozka

Ja w dwa lata temu zrobiłem maraton Pana Samochodzika, wymiękłem gdzieś w okolicach trzydziestej książki

Jak dziecioki od przyjaciół jeszcze o parę lat podrosną, to oddam im to do poczytania. Pewnie wyśmieją i zwyzywają mnie od mamutów ale spróbować trzeba

perełką

:maroo9 Za "Raz w roku w Skiroławkach" chyba Cie nie wyklną

:maciek_cherokee Może dlatego, że Nienacki napisał tylko pierwsze kilkanaście książek.
Pamiętam, że "Pan Samochodzik i Nieuchwytny Kolekcjoner" wgniótł mnie w fotel swoim plot-twistem...

Ciekawostka: Kilka części Pana Samochodzika napisał Pilipiuk pod pseudonimem swojego alter ego - Tomasza Olszakowskiego

Tym razem madlam mnie ubiegl. Damski i co, egzorcysta jest tam panem samochodzikiem ?

właśnie czytam Pan Samochodzik i Fantomas w ramach nostalgii.

:gibss Tobie tylko bimber w głowie

lam - dzięki, nie omieszkam zajrzeć

Oj, fajne to czasy były Prócz tego "Złoto Gór Czarnych" też się dobrze czytało - gdzieś chyba na strychu leżą 3 tomy; "Biały Kieł" Jack Londona; a tak już trochę później, to wciągnęła mnie taka lekka seria "Przygody trzech detektywów" (niby od A. Hitchcocka) - małe, krótkie, ale czytało się to za jednym połykiem

https://pl.ptd.wikia.com/wiki/Przygody_Trzech_Detektyw%C3%B3w

...a teraz kilka "doroślejszych" książek czeka na swoją kolej, bo albo nie ma kiedy, albo się nie chce, albo jeszcze co innego... Komputery jakieś powymyślali, pracunek czasami... :/

Czytałem

Do dzisiaj mam taką




...z takim czymś

:maroo9 miałem chyba komplet Trzech Detektywów, zaginął gdzieś

Może w piwnicy razem z Verne'm leży, ehh to dopiero były książki.
Tajemnicza wyspa zaraziła mnie "inżynieryzmem"

:maciek_cherokee - "Trzech Detektywów" to z biblioteki łykałem namiętnie, bo nie stać było na tyle zakupów A coś od Julka Verne'a też gdzieś mam, ale część tytułów leży już w kartonie, gdzieś na strychu... Ale to nie zginie, a nie jakieś e- i audio- booki

P.S.: , jakimś dziwnym winiakiem tera

:maroo9 ja trzymam w piwnicy jeszcze blisko setkę książek Gwiezdnych Wojen
Książki to było jedyne na co naciągałem rodziców i dostawałem jako prezenty od rodziny

Jeszcze był Alistair MacLean, polskich autorów to chyba w tamtym okresie jakoś nie czytałem poza Nienackim i Lemem.

Niech buk błogosławi e-booki. Mogę sobie całą serię na kundla wrzucić od razu, np Kroniki Amberu które za młodu czytałem, i nie zaśmiecają mi ani centymetra półki w domu

:yoop , i audiobooki, i audiobooki

:tomasz35 ja na co dzień tylko krótkie trasy po mieście robię, więc nie korzystam, ale zapewne masz rację, znajomi też sobie chwalą

:yoop , :tomasz35 - a ja jakoś jednak wolę tradycyjne, papierowe wydania. Wiem, miejsce to zajmuje, kurz się na tym zbiera, ale ma to swój klimat i urok jednak. Sam już kiedyś oddałem cały karton do biblioteki, bo półek brakło. Teraz zostało mi może z 200 tytułów na półkach plus drugie tyle na strychu. A jak będę chciał rozdać je następnemu pokoleniu, to może uszanują, że dam komuś KSIĄŻKĘ a nie jakiś kod do pobrania. I raczej nie przekonacie mnie do tych nowych technologii czytania Tak samo mam z grami - jak poluję na jakiś tytuł, to kupuję w wersji pudełkowej, a nie jakieś steamy

Napijmy się, bo odwodnić się nie jest sztuką

Mam całą serię o Wilowskim, Samochodzikow też parę no i Verne, aleniestety bardzo słabe wydanie po pierwszym czytaniu zaczęły się rozpadać.
Wilmowskiego mam z tej serii:

ep_calm - Tomka u kangurów, to miałem też jakąś edycję, ale okładka była inna - taka żółta/pomarańczowa/brązowa, choć mogę się mylić - pamięć już nie ta . Miękka okładka, mały format. I też mi się szybko rozleciała :/ Ale tych parę pozycji, co dałem na fotce, to są solidnie zrobione - prawie jak nówki (wyd. Muza S.A., Warszawa, 1993 r. - qrwa, to już ćwierć wieku temu! )

:maroo9 z tego wydania mam chyba tajemnicza wyprawę, u źródeł amazonki i w grobowcach faraonów. Trochę zbieranina, ale te pierwsze mój ojciec kupował, potem jak ja zacząłem czytać dokupiona była reszta

Nienackiego to cała seria Pana Samochodzika przeczytana rekord to książka w 1 dzień. Ech, to było piękne

Jak byłem mały, to z biblioteki przynajmniej trzy "Tomki" na tydzień wypożyczałem. W sumie to zaryzykowałbym stwierdzenie, że jestem tu gdzie jestem dzięki tym książkom

"Ethordin ma Czarnym Lądzie"

:maroo9 coś w ten deseń

:maroo9 , ja też, ja też lubię zapach papierowych książek

Jednak do pracy mam średnio 45 minut samochodem (pracuję w różnych miejscach). Ileż można sluchać durnych wiadomości, lub jeszcze durniejszych polonijnych radyjek. Nawet classic rock się znudził, nawet drive, nawet ostatnio syrius radio nudzi .
Ksiązki nigdy

Nie wspomnę o wyjazdach na wycieczki - jesli dystans jest do 24 h jazdy "z buta" autkiem to jadę... autkiem, jeśli jest dalej - lecę
Jadąc ode mnie na zachód trzeba przejechać kawałek Illinois, Iowę i Nebraskę - to jest kilkanaście godzin jazdy przez pole kukurydzy i soi. Audiobook ratuje życie - włączasz książkę, tempomat, i naginasz aż sie benzyna kończy

Tomki Tylko w serii Winnetou zaczytywałam się bardziej Z Samochodzika miałam tylko Templariuszy i nawet nie doczytałam co mi się rzadko zdarzało

Tomka Adama Szklarskiego pochłonęłam namiętnie i w całości.. Tata to mi podsunął i to był strzał w dziesiątkę. Poza tym wiele książek o Indianach różnych autorów. Ta tematyka była i jest mi szczególnie bliska. Tata bardzo dobrze wyczuł co może mi się podobać i jestem mu za to ogromnie wdzięczna.