https://www.olawa24.pl/pl/article/30423/Smiglowiec-na-olawskim-Rynku--Wciaz-brakuje-karetek-[GALERIA]

Ręce opadają jak płetwy. Z oławskiego rynku do szpitala jest ok 3km. Śmigłowiec krążył nad Oławą zanim wylądował z 15 min o czasie przelotu z Wrocławia do Oławy nie wspomnę. I gwóźdź programu, po wylądowaniu i zaopatrzeniu pacjenta zawieziono go do szpitala wozem strażackim Tak sobie myślę, że może i dobrze, że go nie diagnozowali oławscy fachowcy, bo jak by go zdiagnozowali tak jak mnie, to strach pomyśleć

Będąc w Bostonie widziałem, jak do zwichniętej kostki przyjechała policja, straż pożarna i karetka. Pan dostał chyba zastrzyk, bandaż i potuptał sobie. Więc w sumie, jeśli system jest wydajny, to nie ma co narzekać. Choć fakt, wszystko to jest tak na prawdę kuriozalne. Ale według twórców systemu lepiej jest wykorzystywać śmigłowce, niż doposażyć jednostki w karetki. Ale winni też tu są ludzie, którzy wzywają karetki z najbłahszych powodów.
PS. O jakości pomocy medycznej w oławskim szpitalu lepiej nie będę się wypowiadać. Do dziś noszę smutną pamiątkę jeszcze z lat 90. Choć mój ostatni kontakt z sorem wspominam miło profesjonalnie.
PPS. Jak te śmigłowce obrzydliwie brzmią. Grzechoczą, jakby ktoś wrzucił kamienie do miksera.

W lokalnej telewizji było coś o szpitalach w święta, kolejki na parę godzin - o Lublinie akurat, ale znaleźć nie mogę.

:hubbabubba myślę, że zdecydowanie szybciej było go zawieź do szpitala radiowozem, czy nawet wozem strażackim nisz ściągać śmigłowiec z Wrocławia. O kosztach nie wspomnę

wiecie, u mnie we wiosce, w święta na SOR (SOR! Mimo, że w tym samym budynku jest nocna pomoc) przyszło 300 osób, z czego 150 hospitalizowano. Dodając do tego tych, których przywiozła karetka, którzy byli w NPL, to ja sobie nawet nie wyobrażam co tam się działo... A większość to świąteczne obżarstwo i ochlejstwo. Kutno + powiat, mieszkańców mniej niż w samym Płocku, a taki sajgon. Ludzie nie myślą, nie myślą...

słowo klucz, słowo wytrych, słowo młot - procedury. A procedura pewnie wymaga, by chorego ocenił uprawniony medyk i zadecydował o możliwościach transportu. Tyle. System.

PS. Nisz???

:hubbabubba zaćmienie, a już nie ma jak poprawić

A to da się tak obeżreć, żeby na sor wylądować? Oo

Widocznie się da

:krzycz22 jak???? Lubię jedzenie, do najmniejszych nie należę. Nie wyobrażam sobie takiego żarcia, żeby do szpitala mnie zabrali. Przecież czuć, że więcej się nie da. Oo

:peggypumpkin no ja osobiście nie wiem, bo dałem radę bigosowi, śledziom i wódeczce bez SOR, ale widać są cieniasy, które w tej kwestii potrzebują dopingu

:peggypumpkin , a jednak. Pęcherzyki żółciowe, "kłujące" wątroby, zwykła niestrawność. Wszystko to i jeszcze więcej. Co lepsze, niektórych pacjentów -na SORze! -już zna się z nazwiska. Bo na Wielkanoc wrócą, tylko przed południem. I po imieninach, i po urodzinach babci, itd.