:tynf
To są wybory samorządowe. Kandydują osoby z mojego otoczenia (plus różni dziwni "spadochroniarze" itp.).
Tylko jednego kandydata na prezydenta znam osobiście, innych znam z tego co mówią i robią, obecnie i kiedyś, plus z obejrzanych debat przedwyborczych.
Liderów list i sporą ilość osób kandydujących do rady znam na podobnej zasadzie - co robią na codzień, co mówią, znam firmy które prowadzą, miejsca w których pracują. Do nich dochodzą "wypełniacze" o których nie mam zielonego pojęcia.
Jeżeli nie wiesz kompletnie nic o ludziach którzy kandydują u ciebie, to znaczy że nie interesujesz się sprawami lokalnymi, a to z kolei znaczy, że są ci one obojętne. A skoro są ci obojętne, to może i masz rację, że nie idziesz.
Gdybym chciał zaprotestować, jak mówisz, lub nie miał kompletnie na kogo zagłosować, to poszedłbym i oddał nieważny głos. Po prostu.
Nie idąc dajesz moim zdaniem sygnał - róbcie z miejscem w którym żyję co chcecie, mnie to wisi.
--
Zakon Małych Kwiatuszków Bezustannej Irytacji