Pies był bardzo zdenerwowany każdym wyjściem swoich właścicieli, więc postanowili założyć kamerę, żeby zobaczyć, jak radzi sobie ze stresem. Okazało się, że to kot postanowił pomóc rozładować napięcie.
Kicia została uratowana ze śmietnika, jednak jest kompletnie głucha, dlatego tak żywo i głośno miauczy. Jeśli ktoś znów w internecie powie, że tylko psy tak reagują, to można śmiało pokazać mu ten film.
Dla nie-Norwegów: Pani przyniosła telefon do naprawy, gość zaczął odprawiać czary, a spikerka tłumaczy "jeśli nie chcesz zaryzykować tego z telefonem, to czy zrobiłbyś to z ważniejszymi kwestiami, takimi jak zdrowie? Nie daj się oszukiwać pseudonauce".
Na końcu gościu krzyczy, że za to należy się 100 euro.