- Czang Li, ciągle masz problemy z zaopatrzeniem?
- Och, Sian Czu, moja jadłodajnia stoi na skraju przepaści.
- Zrób jak ja. Gotuj gorzej.
- Gorzej?! Ale to przecież ostatni krok ku plajcie!
- A skąd. Ja tak zrobiłem i już po paru dniach moi klienci zaczęli na mnie wieszać psy.
by Bazyl3
* * * * *
- Poruczniku Rżewski!!! Wy jesteście tchórz i kawał chama! Wyzywam Was na pojedynek!!!by Misiek666
* * * * *
Lublin.
Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki, Oddział Ginekologiczno-Położniczy.
Mężczyzna nerwowo przemierza korytarz czekając na wiadomość od rodzącej właśnie żony. W pewnym momencie podchodzi do niego uśmiechnięta pielęgniarka i mówi:
- Urodziła się Panu córeczka!
Mężczyzna patrzy na zegarek i zdziwiony mówi:
- Niesamowite! 11.30! Dokładnie 9 miesięcy! Co do minuty!
Po 15-stu minutach pielęgniarka znowy podchodzi do mężczyzny:
- Właśnie urodził się Panu chłopczyk!!!
Mężczyzna popatrzył na zegarek. Pokiwał głową i z uśmiechem odpowiedział:
- Dobrze... Pójdę się przejść... Z tego co pamiętam, następny będzie za półtorej godziny...
by oldbojek
* * * * *
Babcia zaczepia idącego sobie chodnikiem studenta fizyki i pyta:
- Czy idąc tym kierunkiem dojdę na dworzec PKP?
- Tak.
Babcia odeszła, a student pomyślał: "kierunek dobry, ale zwrot przeciwny..."
by silvana
* * * * *
Pewna gazeta zorganizowała konkurs na najpopularniejszy toast.
Wyróżnienia przyznano:
- 100 lat!
- Na zdrowie!
- Pijemy, by nasze dzieci miały bogatych rodziców!
- Chlup, w ten głupi dziób!
A wygrało:
- Pij ku*wa!
by Bartus_Ha
* * * * *
Na budowie pracowali w jednej brygadzie murarze Anglik i Polak. Murowali ścianę, jeden z jednej, drugi z drugiej strony. Kiedy zbliżyli się do siebie, okazało się, że jest duży uskok.
- Nigdy nie wierzyłem w te wasze milimetry - powiedział Anglik.
- A ja nie wierzę wcale.
by Samorodek
* * * * *
"Przeciętna" amerykańska para rejestruje się w hotelu.
- Posiłki są wydawane w godzinach: Śniadanie 7.30 - 11.00. Lunch 11.00 - 15.00. Podwieczorek 15.00 - 18.00. Kolacja 18.00 - 23.00.
On do niej:
- Kochana, powinniśmy wybrać inny hotel. Nie będziemy mieli czasu na plażę ani inne rozrywki z tak napiętym harmonogramem dnia.
by roland26
* * * * *
Wróciłem z wakacji - czuję, że coś ze mną nie tak. Poszedłem się zbadać. Wszedłem do neurologa - nerwy w porządku! Analiza krwi - alkohol w normie! Poszedłem do wenerologa - objawów chorób wenerycznych brak! Ale wypas!!! Tak zdrowo jeszcze nigdy nie odpoczywałem!!!
by oldbojek
* * * * *
Do komisariatu policji przychodzi Murzyn i mówi:
- Skradziono mi rower.
- Czy miał dzwonek?
- Niee.
- A światła odblaskowe?
- Niee.
- W takim razie płacisz mandat...
by lukashero
* * * * *
Podczas II WŚ do polskich spadochroniarzy w Anglii dołączyła drużyna Ghurków. Tego samego dnia którego wstąpili, opuścili polskie szeregi. Dopiero niedawne odtajnienie dokumentów wyjaśniło dlaczego. Oto fragment rozmowy:
(...)- To jak będziecie na nas wołać?
- Cichociemni.
by Bazyl3
* * * * *
A na koniec kilka cytatów dorzuconych przez bojownika Peppone:
"Trzeba było siedzieć w domu" - A. Hitler
"Który (#*^# to rzucił?!" - I. Newton
"I jak to teraz udowodnić?!" - A. Einstein
"Zajebisty wzorek!" - Pitagoras
"Spoko wodza, wszystko będzie działać jak ta lala!" - B. Gates
"Idziemy, znam skrót" - Mojżesz
"Mamo, znowu mi się śniło, że latam!" - Z. Freud
"No gorzej to być nie może!" - W.I. Lenin
"W zręcznych rękach i ch*j bałałajka!" - W.A. Mozart
"I niby jak ma to polecieć?!" - J. Gagarin
W tym miejscu czas na Wielopak weekendowy CLXXXII, czyli to, co się działo 100 Wielopaczków temu:
Wczoraj siedzimy z żoną w pokoju gościnnym i gadamy o różnych rzeczach. Stopniowo zeszła rozmowa na temat życia i śmierci. Mówię: "Nie dopuść kochana do sytuacji, bym był w położeniu "roślinki", zależnym od aparatów i kroplówek ściekających z butelki. I jeżeli znajdę się w takim stanie — odłącz mnie od tych przyrządów, które podtrzymują we mnie życie".
Nagle ona wstała, wyłączyła telewizor i wyrzuciła na śmietnik moją butelkę z piwem. Gadzina.
by skaut22
* * * * *
Kobieta miała rottweilera, który wściekle nienawidził listonoszy. Po przeprowadzce na nowe miejsce nadszedł dzień dostarczenia pierwszego listu.
Listonosz zadzwonił, zwierzak oczywiście rzucił się w kierunku drzwi. Kobieta usiłując utrzymać psa przepraszająco woła:
- Ojej! Hihihi, widzi pan? On uwielbia pracowników poczty!
Na to listonosz:
- Pięknie, ku*wa, zajebiście! A mleczarzami go nie możecie karmić?
by Rupertt
* * * * *
31 grudnia. Facet stawia taboret i zarzuca linkę na żyrandol. Nagle otwierają się na oścież drzwi i wpada pijany Święty Mikołaj. Siada na kanapę, patrzy na nieszczęśliwego facia i pyta:
- Co ty tam robisz?
- Takie mam życie - koszmar, nie mogę więcej, sprzykrzyło się! Zdecydowałem się ...
- Tak?
- Tak.
- Zdecydowałeś? Twój wybór... Ale jak już jesteś na taboreciku, to opowiedz, jakiś wierszyk.
by skaut22
Chciałbyś się jeszcze pośmiać? Tutaj znajdziesz 281 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego Miłej zabawy! ;)
Znasz świetny i nowy dowcip? To wrzuć go na nasze forum "Kawałki mięsne". Ale radzimy najpierw poczytać obszerne archiwa forum i strony głównej oraz korzystać z wyszukiwarki przed wrzuceniem czegokolwiek, sprawdzając czy nie jest to tzw. gwóźdź czyli coś, co już tutaj czytaliśmy. A wtedy być może to właśnie Ty za tydzień rozbawisz tysiące czytelników kolejnego Wielopaka weekendowego! |