Szukaj Pokaż menu

Najmocniejsze cytaty ostatnich dni - Aktorka zachęca Polaków do ignorowania kwarantanny i wychodzenia z domu

90 747  
251   170  
W dzisiejszym odcinku będzie o Danucie Martyniuk, która broni swojego syna. 31-latek złamał zasady kwarantanny i trafił na miesiąc do aresztu. Powiemy też o polskiej aktorce, która uważa, że Polacy powinni wychodzić z domu, bo inaczej wszyscy oszalejemy.

Nie uwierzycie, w jaki sposób Disney+ ocenzurował tyłek syrenki z filmu "Plusk" - Co nowego w technologii?

72 862  
180   52  
W dzisiejszym odcinku poszukamy frajerów, którzy kupią nam drona, ocenzurujemy goły tyłek dla Disney+, przekonamy się, dlaczego Google zabrania swoim pracownikom korzystać z Zooma oraz zobaczymy lądowanie samolotu An-225 w Warszawie.

Oto dlaczego nikt nigdy nie skolonizował Tajlandii

74 831  
359   31  
Geograficzne położenie Tajlandii nie ułatwia utrzymania niepodległości. Indochiny to tereny skolonizowane przez Francuzów i Brytyjczyków, następnie cel zainteresowania Japończyków i centrum rozgrywek zimnowojennych mocarstw. A jednak jakimś cudem Tajlandii się to udało. Jak?
To proste - ponieważ Tajlandia znalazła się pomiędzy imperiami kolonialnymi Wielkiej Brytanii i Francji, i przy okazji okazała najsprytniejszym sukinsynem w okolicy.

Po podpisaniu traktatu Burneya na początku XIX w. i ustanowieniu fundamentów pod handel z Anglikami za czasów króla Ramy III, wymiana handlowa rozkwitła do poziomu z czasów największej świetności w XVI i XVII wieku, czyli czasów królestwa Ayutthaya. Następnie rozpoczęła się era kolonizacji. - na zachodzie Birma została zajęta przez Brytyjczyków, a wschodni sąsiedzi (Laos, Kambodża, Wietnam) trafili pod rządy Francuzów. Tajlandia (a w zasadzie Syjam, bo ten zmienił nazwę na Tajlandia dopiero 11 maja 1949 r.) stał się wnętrzem kanapki kolonizacyjnej.

Przy okazji - słowo "taj" w języku tajskim oznacza "wolność".


Za panowania następnego władcy Ramy IV Mongkuta kraj władował się w kłopoty przez podpisanie w 1855 roku traktatu Bowringa, który co prawda niepodległości krajowi nie zabrał, ale ją ograniczył mocno - dawał Brytyjczykom prawo do wolnego handlu, prawo do posiadania nieruchomości oraz wyjmował ich spod jurysdykcji syjamskich sądów.

Czas na awans

Król Mongkut studiował naukę (został pierwszym tajskim astronomem, który poprawnie wyliczył zaćmienie Słońca), religię (założył zakon Thammayut wyznawców skrajnego buddyzmu), sztukę (był zwolennikiem europejskiej edukacji) oraz był otwarty na nowinki ze świata (wprowadził obowiązek noszenia tóg przez sędziów, jak na zachodzie).

W pewnym okresie życia nawiązał romans z angielską guwernantką swoich dzieci Anną Leonowens. Związek ten stał się kanwą powieści Margaret Landon Anna i król Syjamu

Syjam stopniowo przyjmował u siebie zachodnie zwyczaje. Sir John Bowring (ten od traktatu) po pozytywnym przyjęciu postanowień traktatu został nawet ambasadorem Syjamu w Europie. Wprowadzono reformę edukacji, emancypację oraz wzięto od Brytyjczyków kredyt na budowę kolei. Książęta tajscy wyjeżdżali na nauki do Europy, aby poza edukacją zdobyć też wiedzę o zachodnim świecie.

Przegrać bitwę, aby wygrać wojnę



Za czasów Ramy V (Chulalongkorn) Syjam z różnych powodów stracił część swojego terytorium.

Kraj stracił kontrolę nad Laosem na rzecz Francuzów, gdy tajska marynarka wojenna sromotnie przegrała bitwę z francuską. Po zwycięstwie Francuzi zażądali wypłaty 3 mln franków - sumy, na którą wtedy nie mógł sobie pozwolić żaden kraj - a gdyby Tajowie odmówili, Francuzi grozili blokadą wybrzeża. Tak naprawdę nie chodziło im o pieniądze, ale o znalezienie pretekstu.

I co zrobił Syjam? ZAPŁACIŁ. Okazało się, że astronomiczna wypłata była do zrealizowania przez rząd (również dzięki dorzucającym się majętnym obywatelom). Była to jednak niewielka cena za wolność. Pieniądze gromadzone przez dwa pokolenia (od czasów Ramy III) wreszcie się na coś przydały i zadziałały jak siatka bezpieczeństwa dla królestwa.

Z kolei utrata panowania nad Malezją była warunkiem uzyskania wcześniej wspomnianej pożyczki na kolej od Brytyjczyków.

Ale te ustępstwa były jednocześnie podstępem. "Oddane" terytoria formalnie nie przynależały do Syjamu, a kontrola nad nimi była ograniczona, były to tereny plemienne, trudno dostępne i trudne do kontrolowania. Nie były to stabilne i łatwe do zarządzania kraje. Malezja była bardzo odmienna kulturowo od Syjamu, a Laosem zawładnął chaos - przez agresywne bandy, rabunki i rebeliantów. "Utrata" tych terenów była jednocześnie zwycięstwem, bo dzięki temu kraj był dużo łatwiejszy w zarządzaniu.

Przypadkowym plusem umów było stworzenie dokładnych map kraju, ponieważ Europejczycy chcieli dokładnego wyznaczenia granic.

Zasłużone miejsce w świecie




Syjamskie Siły Ekspedycyjne na paradzie zwycięstwa w Paryżu w 1919 r.

Wybuchła pierwsza wojna światowa, terytoria kolonialne zdestabilizowały się jeszcze bardziej, ponieważ Brytyjczycy i Francuzi skupili się na walce z Kajzerem. Tajlandia przyłączyła się do wojennego wysiłku i wykorzystała wspólną walkę do skorygowania starych traktatów.

Gorzej było w czasie II wojny, mimo usilnych prób powstrzymania japońskiej inwazji premier - marszałek polny Phibunsongkhram - był zwolennikiem ugody z najeźdźcą.

Prawie stracone miejsce w świecie



W październiku 1940 Tajlandia, w celu odzyskania kontroli nad Laosem i Kambodżą, rozpoczęła działania przeciw francuskim Indochinom. Walki od grudnia przekształciły się w wojnę z Francją.

W 1944 odsunięto od władzy rząd popierający Japonię - po to, aby nie brać odpowiedzialności za udział w wojnie po stronie państw Osi. Zabieg się udał i mimo udziału w wojnie przez większość czasu jako sojusznik Japonii, Tajlandii udało się uniknąć odpowiedzialności i wypłat odszkodowań wojennych. Była to gra na dwa fronty.

Jeden front w sojuszu z Japonią:


Drugi front kolaborujący z Amerykanami i Chińczykami:


Niezależnie od wyniku wojny ustawili się po stronie wygrywającej. Czy to nie sprytny ruch?

A później nastąpiła kolejna wojna



W tzw. wojnie w Wietnamie, czyli wojnie indochińskiej, chodziło o powstrzymanie komunistów przed zdobyciem wpływów w całym regionie. Gdyby to się udało, nie wiadomo jak potoczyłaby się dalej zimna wojna. Na szczęście Tajlandia powstrzymała ten efekt domina.



Generał Westmoreland odznacza tajskich żołnierzy za udział w walkach w Wietnamie




Pomnik Tajów walczących w wojnie w Korei

Dlaczego Tajlandii nigdy nie skolonizowano?

- Poddała się modernizacji - wybrała odpowiedni moment, aby podążyć za zachodnim wzorcem państwa, nie zostając królestwem plemion.

- Zaopatrzyła się w siatki bezpieczeństwa - miała wystarczające zapasy pieniędzy, o których nie wiedzieli przeciwnicy.

- Nie unikała wyzwań na światowym poziomie - zaangażowanie w duże konflikty od czasów I wojny światowej w ogólnym bilansie bardzo się opłaciło.

- Handlowała jednocześnie z wieloma krajami - oprócz Brytyjczyków i Francuzów zawierała również umowy z Duńczykami, Chińczykami, Amerykanami, Japończykami i Rosjanami - dzięki temu zabezpieczała się przed agresją jednego państwa, które nie zaryzykowałoby konfliktu z pozostałymi.

- "Bezpiecznie" zagrała na dwa fronty w czasie II wojny światowej.

- Jest krajem otwartym na inne kultury, zwyczaje i religie, zatrudniono zagranicznych inżynierów na potrzeby unowocześniania i rozwoju kraju.

- Wiedziała, kiedy ma do czynienia z silniejszym i wolała zapłacić niż przegrać wojnę.

- No i miała trochę szczęścia.

Dzięki temu wszystkiemu Syjamowi, a następnie Tajlandii, udało się zachować niepodległość.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
359
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Nie uwierzycie, w jaki sposób Disney+ ocenzurował tyłek syrenki z filmu "Plusk" - Co nowego w technologii?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Historia najbardziej ekscentrycznego zakładu w historii Londynu
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Ludger Sylbaris, człowiek, który przeżył dzień zagłady
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu W krótkim newsie na stronie Radia Zet znalazłem tyle błędów, że mój słownik zapłakał
Przejdź do artykułu Dlaczego Niemcy i Rosjanie ukrywali istnienie tego miejsca przez dziesięciolecia - tuż przy polskiej granicy

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą