Szukaj Pokaż menu

Wielopak weekendowy LXXX

36 572  
14   25  
No i jest osiemdziesiątka! A do tego jaka ładna nazwa: LXXX! Ale proszę się zbytnio nie napalać - od seXXX dowcipów jest Eropak. Tutaj są grzeczne anegodotki... czasem...

Z okazji osiemdziesiątki wielopaka mały konkursik - szczegóły na końcu.

Na dalekich rubieżach naszego wschodniego sąsiad tj. Rosji mieszka nacja Czukczów. Jako ludzie przyzwyczajeni do życia w bardzo trudnych warunkach musieli oni poznać tajniki sztuki przetrwania, a m.in. również wszelkie sekrety polowania. Dlatego też, w całej Rosji słynęli oni jako najlepsi tropiciele i myśliwi.
Władze w Moskwie oczywiście nie mogły tego przeżyć. "Jak to możliwe, żeby prymitywni Czukcze w czymkolwiek byli lepsi od prawdziwych Rosjan z Moskwy" zastanawiali się dygnitarze. I w końcu uradzili, że wyszkolą jednego ze swoich agentów na najlepszego myśliwego na świecie i wyślą go do Czukczów, żeby się sprawdził w terenie. Jak wymyślili, tak zrobili. Po skończonym rocznym szkoleniu agent był tak dobrym myśliwym, że niedźwiedzia wytropiłby i na betonie, a w cel trafiał z kilometra. No i pojechał do Czukczów. Tam zgłosił się do mężczyzny uchodzącego za najlepszego z najlepszych myśliwych, mówiąc, że chce się z nim zmierzyć.
Bladym świtem wyruszyli z chatki Czukczy na polowanie. W trudzie i znoju przedzierali się przez dziką i zasypaną śniegiem tajgę. Przeszli 5 km - śnieg po kolana, przeszli kolejne 5 km - śnieg po pas, przeszli następne 10 km - śnieg po szyję. Wreszcie, jak Moskwiczanin zaczął się już wkurzać, doszli do polany. Patrzą, a po jej drugiej stronie stoi niedźwiedź. Czukcza na migi dał znać Ruskowi, żeby nic nie robił, a sam zaczął okrążać polanę i zachodzić niedźwiedzia od tył. W końcu jak był tuż za nim, klepnął go w ramię. Niedźwiedź zdumiony się odwraca, a Czukcza wali mu w pysk i zaczyna uciekać przez polanę prosto na Ruska.

Nie ma zagrożenia atakiem terrorystycznym na Polskę

23 210  
5   26  
Nie klikaj, bo wybuchnie!Polska to piękny kraj w którym jednak nigdy nie przyjmie się wiele z "zagranicznych wynalazków"...

Pamiętnik terrorysty:

Dzień 1.
Od miesiąca przygotowywaliśmy się do ataku na Polskę. Teraz jestem razem z wieloma innymi, którzy są gotowi oddać życie za wiarę na miejscu. Na lotnisku co prawda zgubiła się część bagaży, ale dużo zostało. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami. Wynajęliśmy pokój w hotelu.

Dzień 2.
Razem z Al-Muzharedinem i Olazeherem podłożyliśmy bombę w samochodzie i poszliśmy oglądać wiadomości. Ponieważ nic nie mówili o samochodzie-pułapce, poslziśmy sprawdzić co się stało. Z samochodu zniknęły - radio, wycieraczki, pokrowce na fotele, lusterka, blokada na kierownicę oraz bomba. Pobili nas łysi panowie w spodniach z paskami.

Dzień 3.
Dzisiaj odpoczywamy po porażce. Pobili nas łysi panowie. Mają nam przysłać dodatkowy sprzęt z naszego kraju. Wieczorem posłaliśmy 5 naszych z najtwardszymi łbami do baru, mieli zapić Polaków na śmierć. Wszyscy polegli w boju, pomodliliśmy się za nich. Pobili nas łysi panowie.

Dzień 4.

Mój szef to kretyn I

25 308  
4   18  
Zawsze tak jest, że swoich szefów uznajemy za... nie do końca rozgarniętych i nieprzewidywalnych. I tak czasami jest, że jak władza uderzy do głowy, to trzeba koniecznie pokazać innym, gdzie ich miejsce w szeregu... Czasami tak beznadziejnie, że aż śmiesznie. To co poniżej, to takie właśnie kfiatki

Kliknij mnie, mnie, mnie kliknij mnie




Dziennik Urzędowy Komendy Głównej Policji nr 1/2004: 
Decyzja nr 314/2003 Komendanta Głównego Policji z dnia 31 grudnia 2003 r. w sprawie powołania komisji do wybrakowania psa służbowego będącego na stanie Zarządu I Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji 

*****

Kierownik Prewencji w jednym z komisariatów we Wrocławiu, na odprawie:
- Zatrzymywać rowerzystów i kontrolować im bagażniki" 

*****

Wpis w księdze wejść i wyjść komisariatu gdzieś tam:
O godzinie 15 do posterunku przyszedł Jan Kowalski z butelką wódki który poprosił o pomoc w jej opróżnieniu, niestety w/w pan wyszedł bardzo niezadowolony z uwagi na odmowę udzielenia pomocy.
Zakończenie czynności 15:05
Obsługiwał dzielnicowy asp XXX
*****

Wyczyścić cały komputer i archiwalne dyski (w tym również wypalone na CD, tak z 50 GB) ze słowa "dupa" w ciągu godziny.

*****

Szef zrobił zebranie całego oddziału i awanturę:
- Zdecydujcie się, jak mi wysyłacie pocztę - na czerwono czy na czarno, bo mi się już wszystko miesza!
Poczta była tak ustawiona, że nowe maile wyświetlały się na czerwono, przeczytane - na czarno.

*****

Mój szef dla odmiany przesyła mi maile do skasowania i nie da mu się wytłumaczyć, że ten mail nie zniknie mu z "inboxu", a co więcej będzie go mieć dodatkowo w "wysłanych" 

*****

Dyrektor do swojego pracownika:
- Nie przejmuj się tak tym projektem, znajdź sobie inny.
Pracownik był w tedy jeszcze nowy, więc się przejmował tym co robi...

*****

- Pani się zajmie przelewem, a ja odlewem - powiedział i skierował się do toalety.

*****

Mój były szef obcokrajowiec, szef supereleganckiego hotelu; w różnych częściach biura miał swój gabinet, miałam i ja. Szef życzył sobie żebym równo co pół godziny przychodziła do niego i pytała, czy nic nie trzeba. Raz przegapiłam te pół godziny, więc z końca biura przyszedł sam: 
- Maggi, what are you doing now? Are you busy?
- Oh, sir, no. I’m doing nothing
Szef wrzeszczy:
- It’s 3 past half to 1am, why you didn’t visit me 3 min. ago?!?
ja: oh, I’m sorry sir;
szef (ironicznie): well.., let’s start aging.
Siedziałam więc z minutnikiem i po równo 30 minutach lecę do niego do gabinetu łamiąc nogi na zakręcie. 
- What can I do for you, sir?
- Please empty my tray.
W kuwecie na dokumenty na biurku leżała jedna, pomazana kartka z napisem: "recycling”

*****

Mojej koleżance zabronił pić do kawy mleko 2%, żeby nie utyła.

*****

A mój szef powiedział mi:
- Proszę przepisać to co jest z pominięciem tego czego nie ma.

*****

Moja koleżanka po powrocie do pracy z urlopu macierzyńskiego zastała na swoim biurku kartkę z tekstem: proszę niczego nie dotykać.

*****

- Proszę zmienić tę czcionkę na bardziej ...przyjazną

*****

Po przeprowadzaniu deratyzacji w piwnicy biura.
- Idź i policz, ile zdechłych szczurów tam leży.

*****

Na początku swej pracy w instytucie naukowym miałam przeprowadzić pewne doświadczenie na mózgu szczura. Szczur miał zaimplantowaną do mózgu sondę przez której rurka podawało się rożne leki itp. roztwory fizjologiczne i radioaktywne jako markery, nieważne. Techniki tej miałam nauczyć się od kolegi Araba. Arab nie mówił zbyt dobrze po polsku mimo że mieszkał tu 15 lat. No i kiedyś kolega chciał abym włączyła pompę infuzyjna na jego sygnał, on w tym czasie miał włączyć stoper. I co usłyszałam?
- Jak ci powiem ruchaj, to ruchaj

*****

Zasłyszane: znajomy znajomej pracuje w firmie jako informatyk, zatrudniono nową osobę ale nie było dla niej komputera, dostał plecenie zakupu klawiatury i myszki i podłączenie do komputera innej pracownicy aby mogły razem pracować, w tym samym czasie.

*****

Sprzątam w IMPEL SA. Kazali mi przepakować zawartość jednego kontenera ze śmieciami do drugiego "żeby to estetyczniej wyglądało" - oczywiście zamiast wywieźć te kontenery...

*****

Weź no Paweł, wiesz co. Tam pod biurkiem jest. I polej.

*****

Powiedz jej jak będzie jeszcze dzwonić żeby ci naskoczyła.

*****

Dyrektor szkoły podstawowej, w której młokosy miały nieszczęście być uczone przeze mnie przedmiotu "praca-technika" namiętnie mnie zmuszał, bym podjął szkolenie na kursie "kroju, szycia i szydełkowania". 
- Na pewno panu się to przyda - mawiał. 
Nie udało mu się mnie przekonać. Wtedy wydawało mi się to durnowate. Teraz sam nie wiem...


A na koniec coś z naszego podwórka: Joe do mnie. Chrarakterek, zajmij się tym, bo z tego trzeba artykuł zrobić, bo to było z myślą o tym pisane... Serio? 
I jeszcze jak zawsze podziękowania dla tych, którzy nie zawiedli:
Joe Monster, Dianaaa, Szymonek.

4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Nie ma zagrożenia atakiem terrorystycznym na Polskę
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Nie ma zagrożenia atakiem terrorystycznym na Polskę
Przejdź do artykułu Zwykłe zdjęcia, które połączone w pary tworzą bardzo nieczyste obrazki
Przejdź do artykułu Czy pielęgniarka może spać z lekarzem?
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Humorous epitaphs
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Shrek - już wkrótce wersja fabularna!
Przejdź do artykułu Reklamy, nalepki, metki i instrukcje

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą