Szukaj Pokaż menu

ICBO XXXVIII - Ofiary żelowych joj

21 026  
7   33  
Wedź do doznań estetycznych... Romantykami, to oni są okrutnymi. Nie ma to tamto. Bezkompromisowo zapytują kobiety o wszystko. A nawet o meteoryt i syrenkę. I żalą się na żelowe jojo. A może coś pokręciłem? Zresztą poczytajcie sami...

- Obecne przepisy mówią, że jeśli bramkarz jest wyższy, to i bramka jest wyższa Van Der Saar jest większy od Khana. Tak samo jest w skokach narciarskich. Długość nart zależy od wzrostu zawodnika.

- Nawet nie wiedziałem.

- A mam pytanie. Czy po zmianie połowy przyjdzie ekipa remontowa i zamieni bramki miejscami ? A może pan Staś "złota rączka" - jeden z niewielu akcentów polskich na euro 2004 przyjdzie i solidnym kopniakiem wykrzywi bramkę do właściwych wymiarów? Ale głupoty piszecie. Co ma bramkarz do bramki? Jakby tak było to Jorge Campos meksykański eksbramkarz (i napastnik) bronił by bramki o wymiarach do piłki ręcznej ...

- Nie. Khan będzie grał w butach na koturnie a Van der Saar boso.

- Asiu, a jak Holendrzy zmienią w czasie meczu bramkarza na niższego Waterreusa, to co na to przepisy bramkowe?

- To on przyniesie swoja bramkę, niższą - proste. A tak swoją drogą to widać ze nie czytasz najnowszych przepisów piłkarskich które ukazują się w każdym wydaniu czasopisma "Jestem", lepiej sobie zaprenumeruj bardzo dobre artykuły itd. Gorąco polecam!!!

- Dzięki, dzięki!! Zaprenumeruję na pewno!! Słyszałem, że są też fachowe programy piłkarskie w Telewizji TRWAM!

- Dżokeje na bramkę!

- To ja bym na bramkarza powołał niemowlę wtedy by mieli problem z trafieniem do bramki.

Baba Jaga - wersja alternatywna

16 816  
1   4  

Nigdy nie dawaj sobie wciskać bajek... No chyba, że wciska ci ją Joe Monster i jest to bajka w wersji wyjątkowo potwornej, ktorej w życiu nie pozwoliłbyś przeczytać swojej młodszej siostrze...

Z przewieszoną przez ramię dwururką i zawadiacko zsuniętą na jedno ucho czapką z piórkiem, wilk lekkim truchtem przemierzał leśny trakt. Przecinka wiła się leniwie między co większymi drzewami, które zostały uznane przez drwali za zbyt grube, by chciało się im je ścinać.

Po kilkuset krokach wilk dotarł do polanki, na której stała chatynka o bardzo cukierkowatym wyglądzie. Wilk poprawił pasek od dwururki, zanucił cicho "Przez lasy i dąbrowy wędruje gajowy…", po czym podszedł bliżej. Przekonawszy się, że ściany składają się z piernikowych belek wiązanych lukrem i otynkowanych czekoladą, ułamał sobie kawałek i jął zajadać z zadowoleniem. Nagle przerwał konsumpcję, spojrzał na mnie bacznie i wymamrotał, sypiąc wokół okruchami:

- Przepraszam państwa najmocniej… chyba mi się coś pomyliło… - a następnie przełknął resztę piernika i dwoma susami przepadł w chaszczach

* * *

Baba Jaga prychała i skwierczała.

Sekretne pamiętniki Bractwa Pierścienia XIV

24 152  
5   12  
Niejawny Pamiętnik Elronda

Dzień 1

Zerwałem z Isildurem. Nie dość, że kręciły go tylko hobbity, to jeszcze nalegał na noszenie tandetnej biżuterii wbrew moim radom. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie nie tylko są najsłabszą rasą Śródziemia, ale także nie potrafią dobierać dodatków!

Przy okazji. Wygraliśmy wielką bitwę, Sauron pokonany. Splądrowałem Barad-dur, ale nic nie nadawało się do zabrania do domu. Styl meblowania Saurona zbytnio idzie w kierunku dekadenckiej czerni.

Dzień 3

Islidur został zaatakowany przez Orki i zabity. Mówiłem mu, że ta tandetna biżuteria przyciągnie tylko same najgorsze typki.

Dzień 200 045

Ale nudy w Rivendell. Postanowiłem zwołać naradę i nazwać ją moim imieniem. Zaproszę wszystkich szlachetnych mężczyzn ze Śródziemia, którzy również się nudzą. Brawa dla mnie!

Mam nadzieję, że Legolas sobie odpuści. Nadal pamiętam tę bibkę z drugiej ery, kiedy zniknął z dwoma galonami mojego truskawkowego płynu do kąpieli, butlą oleju i trzema hobbitami, które chyba wpadły mu w oko.

Dzień 200 048
Cholercia. Legolas pierwszy odpowiedział na moje zaproszenie. Mam nadzieję, że nie użyje tego cholernego różu na który jestem uczulony. Ale zaproponował, że przyniesie Twistera, co byśmy mogli sobie pograć. Razem z kulą do disco, którą pożyczyłem sobie od Saurona w pierwszej erze, powinna być niezła zabawa.

Dzień 200 050

Niespodziewanie nawiedził mnie Gandalf i to tylko po to, żeby pogadać o walce jaką stoczył z Sauronem. Puściłem to mimo uszu – czy ja wyglądam na Kasię z Bravo, że każdy z problemem wali do mnie?

Dzień 200 051

Gandalfowi nie spodobał się ani pomysł z Twisterem, ani z polką jako hymnem zebrania rady. Zamiast tego chce żebyśmy gadali o nudnym losie Śródziemia, pokonaniu zła, bla bla bla... Jak pragnę zdrowia! Czemu wszyscy mamy cierpieć, bo Isildur miał zły gust do biżuterii?!

Dzień 200 059

Gandalf zmusił mnie do oddania kuli Sauronowi. Powiedział, żebym przeanalizował swoje priorytety. Jak jest taki mądry, to niech sam gada na zebraniu, bo to on zaciekawił wszystkich swoją sztuczką ze szpiczastym kapeluszem. Glorfindel tak się przestraszył tej sztuczki, że uspokoiło go dopiero halfingowe ziele. Te Elfy to teraz takie mięczaki robią...

Dzień 200 061

W końcu wszyscy dotarli na imprezkę... eee... to znaczy na śmiertelnie nudne Zebranie Tajnej Rady, bleee. Chciałem przebrać się w jedwab i natrafiłem na Hobbita w ogródku. Na początku myślałem, że to fajansowa figurka ogrodowa... Powiedział, że ma na imię Pippin. Może Isildur miał rację, może coś jest w tych Hobbitach?

Dzień 200 068

No dobra, kto do k*rwy używał mojego truskawkowego płynu do kąpieli?

Na pewno nie Aragorn, sądząc po stanie jego włosów...

Dzień 200 071

Głośne pluski dochodzą z łazienki na pierwszym piętrze. Nikt nie może z niej skorzystać od kilku godzin. Do tego Legolas niańczy ludzi w holu, Boromir gapi się na kawałki Narsila i wciąż gada o krasnoludzkich kowalach, Gandalf cały czas szuka kogoś do swojej sztuczki ze szpiczastym kapeluszem... AAAA!

Chciałem odpocząć w ogrodzie i odkryłem, że ktoś powyrywał wszystkie marchewki. Czy nigdzie już nie znajdę spokoju?!

Dzień 200 072

Nie zgodziłem się, żeby Arwena wzięła udział w obradach rady. Gdyby przyszła zobaczyłaby, że pożyczyłem sobie jej tiarę.

A przecież tiara i tak najlepiej wygląda na mnie!

Dzień 200 075

Rada jest nudna jak flaki z olejem. Powiedziałem kilka razy „ZAGŁADA” w dramatycznych momentach, ale na powierniku pierścienia i tak nie zrobiło to wrażenia. Był zajęty podziwianiem Aragorna, który robił mnóstwo komentarzy odnośnie miecza Hobbita. Lepiej żeby uważał, Sam zabije go jeśli ten czegoś spróbuje.

Chciałem się pocieszyć przymierzając purpurową sukienkę Arweny. Jestem pewien, że ktoś mnie podglądał, bo słyszałem chichot z szafy. Nie rozumiem tylko skąd ten śmiech – purpurowy wygląda na mnie bosko!

Dzień 200 076

Drużyna pierścienia wyrusza jutro. Zdecydowałem się zabrać Pippina na pożegnalną wycieczkę po Rivendell. Podczas wycieczki purpurowa sukienka rozciągnęła się troszkę. Mam nadzieję, że Arwena niczego nie zauważy – jest taka zaborcza jeśli chodzi o jej ciuchy. A w czasach wojny jest o wiele trudniej sprowadzić materiał na ciuszki.

Pippin powiedział, że purpurowy to mój kolor. Kochany chłopak!


translated by Kozak / JoeMonster.org
Autorką jest
Cassandra Claire

Zobacz więcej: Sekretnych Pamiętników

5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Baba Jaga - wersja alternatywna
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Groucho Marx - cytaty zebrane
Przejdź do artykułu Polska oczami Rosjanina
Przejdź do artykułu Najbardziej oczekiwana premiera roku
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Troy: problem with Helen
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Billboard z Moniką
Przejdź do artykułu Troja: Problem z 'piękną' Heleną

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą