Fotograf Wim van den Heever miał niezwykłe szczęście nie tylko oglądania, ale i fotografowania wydawałoby się nierównej walki krowy bawołu afrykańskiego i jej cielaka ze stadem lwic. Kiedy ich los wydawał się przypieczętowany, do walki wmieszał się byk, który odwrócił całą sytuację o 180 stopni.
Walka rozegrała się w Botswanie, w Delcie Okavango, gdzie rzeka o tej samej nazwie rozlewa się szeroko, tworząc miejsce, gdzie miejscowe zwierzęta mogą się poić do woli.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą