Szukaj Pokaż menu

Ideały męskiego piękna w różnych krajach na świecie

156 132  
120   65  
"Piękno jest w oku patrzącego" - powiedział kiedyś jeden z największych estetów, Oscar Wilde. Prawdopodobnie pamiętacie eksperyment z przeróbkami oryginalnego zdjęcia puszystej Brytyjki przez grafików z różnych krajów. Korzystając z Photoshopa próbowali przerobić zdjęcie dziewczyny tak, by dostosować je do ideału piękna kraju, który reprezentowali. Teraz przyszedł czas na mężczyzn...

#1. Oryginalna fotografia

Kliknij i zobacz więcej!

Wielopak Weekendowy DCLXII

70 118  
228  
W dzisiejszym odcinku opowiemy wam o wędkowaniu, kupimy książkę oraz przyjrzymy się partii szachów...

- Nie wiem, co ja mam zrobić... Wszystko drożeje! Ziemniaki, skrobia ziemniaczana, mąka, ryż, kasza manna, jęczmienna, perłowa...
- A co pan robi zawodowo?
- Produkuję kiełbasy.

by Peppone

* * * * *

Czarny czwartek w Warszawie - podwójna katastrofa

144 650  
411   71  
Katastrofalny czwartek w Warszawie – krótka historia o tym, że nieszczęścia chodzą parami. W ciągu 3 godzin zginęło kilkanaście osób, a ponad sto zostało rannych.
 

Warszawa Wola

3 września 1987 roku, dochodzi 13:00. Warszawski tramwaj linii 27 sunie po torach wykonując codzienny kurs w kierunku cmentarza wolskiego. Ostatni pasażerowie wsiadają na przystanku PDT Wola – tramwaj rusza przed siebie. Z naprzeciwka zbliża się tramwaj linii 26, który powinien przejechać swobodnie przeciwnym torem w kierunku Pragi. Tak się jednak nie dzieje, 26 gwałtownie skręca, a rozpędzony już 27 wbija się w jego bok. Dochodzi do tragedii.

mapa_tramwaj

Na miejscu pojawiają się służby ratownicze – stają przed niemałym wyzwaniem. Wewnątrz pojazdów znajdowało się ponad 100 osób, z których zdecydowana większość została ranna. Część z pasażerów zginęła na miejscu, a mocno zniszczone, pogięte i zakleszczone metalowe elementy konstrukcyjne tramwajów utrudniają akcję ratowniczą. Strażacy muszą wycinać kolejne elementy wagonów w poszukiwaniu rannych.

Z pogiętymi elementami walczyli przez parę godzin, z wraków wydobyli 73 osoby ranne i niestety aż 7 ciał.

tramwaj00

Z raportu, który sporządzono po katastrofie wynika, że zawinił motorniczy skręcającego tramwaju. Nie zauważył, że zwrotnica została przestawiona w pozycję do skrętu w lewo przez poprzedni, zjeżdżający do zajezdni, kurs.

Młody motorniczy dopiero zaczynał pracę na tym stanowisku, to był jego pierwszy tydzień, więc pracował z patronem, który miał go doszkalać i pilnować. W chwili tragedii patron przysypiał na jednym z siedzeń wewnątrz tramwaju.

tramwaj01

W wypadku brały udział wagony o numerach 1032 i 1073 (linia 27), oraz 1049 i 1045 (linia 26).

tramwaj02

Co ciekawe - tylko dwa z nich zostały wycofane z użytku (1032 i 1049), pozostałe dwa po remoncie wyjechały na torowiska i służyły przez kolejne lata.

tramwaj03

Warszawa Włochy

3 września 1987 roku, dochodzi 15:30. Przed stacją kolejową Warszawa Włochy na semaforze zatrzymuje się pociąg do Sochaczewa. Być może między podróżnymi pojawiły się rozmowy o katastrofie tramwajowej, która miała miejsce dwie godziny wcześniej, jednak w ciągu kilku sekund rozmowy ucichają, by ustąpić miejsca krzykom. Na stojący skład z impetem najeżdża pociąg do Grodziska Mazowieckiego.

Jedno jest pewne – jechał z niedozwoloną na tym odcinku prędkością (około 60 km/h, podczas gdy ograniczenie wynosiło ledwie 20 km/h). To wystarczyło – siła uderzenia była tak duża, że zniszczone wagony spiętrzyły się, więżąc pasażerów w pułapce z giętego metalu.

Miejsce, w którym doszło do katastrofy jest otoczone terenami zielonymi i licznymi nasypami, więc służby ratownicze nie miały łatwego zadania. Przytłaczająca musiała być też liczba rannych, w pociągach najprawdopodobniej znajdowały się setki osób.

Akcja trwała bez ustanku przez całą noc, a dopiero w piątek nad ranem udało się dotrzeć do ciała ostatniej z ofiar.

Nie wiemy jak to dokładnie wyglądało. O ile informacje o katastrofie tramwajowej wydają się być przedstawione w miarę rzetelnie, o tyle katastrofa kolejowa została w komunikatach nieco „pominięta”. Nie sposób dotrzeć do zdjęć z katastrofy, czy jakichkolwiek danych na temat liczby rannych. Żadne zdjęcia z tych dwóch katastrof nie pojawiły się też w krajowych dziennikach. Oficjalne, powtarzane komunikaty dotyczące tragedii kolejowej brzmią zdawkowo: „zginęło 8 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych”.

Prasa w kraju wychwalała postawę ratowników i pomocnych przechodniów, którzy w „czynie społecznym” chętnie pomagali w trakcie akcji ratowniczej. W rzeczywistości teren został otoczony przez milicję i nie dopuszczano nikogo na miejsce katastrofy.

gazeta_wycinek

W czasach PRL to była standardowa procedura. Większość katastrof starano się ukryć – nie mieściły się one w ramach propagandy sukcesu. Jeśli zdarzenia nie dało się całkiem nakryć czapką, to manipulowano ilością ofiar i rozmiarami tragedii, tak, by wydawała się jak najmniej istotna. Wreszcie każdą z nich ubierano w możliwie jak najwięcej pozytywnych skojarzeń. W tym przypadku obok informacji o wypadkach umieszczano np. informację o bohaterskiej postawie górników, którzy „rzucili się” by po pracy oddać krew dla Warszawy.

gornicy

Mimo wszystko ten dzień zyskał miano czarnego czwartku warszawskiej komunikacji miejskiej. W ciągu 3 godzin zginęło kilkanaście osób, a ponad sto zostało rannych. Piątek 4 września 1987 ogłoszono w Warszawie dniem żałoby. Odwołano imprezy o charakterze rozrywkowym.

Źródła: 1, 2, 3, 4
411
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy DCLXII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Zupełnie nietrafione przepowiednie całkiem mądrych ludzi
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Zapomniana historia PRL - Uprowadzenie samolotu PLL LOT-762
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Krwawe ofiary, czarna magia i pokłony składane kamieniom - Wigilia u Słowian
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Obrazki wielkości paznokcia, na których widać każdy detal
Przejdź do artykułu Bożonarodzeniowa impreza na wojennym froncie

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą