Kobieta poi wodą dwuletnie, zagłodzone dziecko - historia stojąca za poruszającą fotografią

Porównując autoportrety Picassa z początków jego malarstwa z tymi, które tworzył pod koniec życia, wydawać by się mogło, że w którymś momencie coś poszło bardzo nie tak. Ale nie o to w sztuce chodzi, aby odwzorować coś z fotograficzną dokładnością, lecz by wypracować swój styl i wyrażać nim emocje. A braku takowego zarzucić naszemu dzisiejszemu bohaterowi nie można.

XXI wiek zaoferował nam wszystkim możliwość umówienia się na randkę z osobą, której nigdy wcześniej nie widziało się na oczy, ani której nie zna nikt z grona twojej rodziny i przyjaciół. Takie spotkania budzą sporo emocji, ale również i niepewności co do nadchodzącego spotkania. W jaki sposób okłamujemy się, że wszystko będzie dobrze?

#1. Spokojnie, ona na pewno wygląda tak ja na zdjęciach.

Chociaż żyjemy w XXI wieku, tysiące dzieci w Nigerii ciągle oskarża się o uprawianie czarów i wypędza z nich diabła na różne bestialskie sposoby. Dzieciom wbija się gwoździe w czaszkę, polewa kwasem czy krępuje drutem. Jedno z takich dzieci spotkała na swojej drodze pochodząca z Danii Anja Ringgren Loven, będąca tam na misji humanitarnej.

Chłopiec został porzucony przez rodziców, którzy uznali, że jest dzieckiem-czarownicą

Maluch błąkał się po ulicach od 8 miesięcy

Jednak 31 stycznia tego roku spotkał swojego anioła stróża w postaci Anji Ringgren Loven, która pełni tam misję humanitarną. Kobieta nadała mu imię Hope (ang. "Nadzieja")

Hope był mocno niedożywiony i miał robaki

Na szczęście Anja zapewniła mu opiekę medyczną

Z dnia na dzień stan zdrowia chłopca się polepsza

"Obecnie jego stan jest stabilny" - napisała Anja

"Dziś miał siłę usiąść i uśmiechnąć się do nas. To silny chłopak"

"Oto co czyni świat pięknym i wartościowym, więc pozwolę, żeby zdjęcia mówiły same za siebie"

Chłopiec miał ogromne szczęście. Mimo rządowego zakazu polowanie na czarownice w Nigerii trwa nadal i ucierpiały już tysiące dzieci. Nastroje podsycają sami tamtejsi pastorzy, którzy za "egzorcyzmy" żądają sum wynoszących średnio 3-4 przeciętne pensje, żerując na ludzkiej biedzie i przesądach.

Poniżej znajdziecie film dokumentalny (w języku angielskim), poruszający problem dzieci-czarownic w Nigerii.