Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Ciężkie jest życie dilera samochodowego w Niemczech...

82 236  
277   21  
Właściciele salonów samochodowych nie mają łatwego życia – o czym jakiś czas temu dotkliwie przekonał się Zbigniew Stonoga. Ale w Polsce właściwie żadni przedsiębiorcy nie mają łatwo. Tymczasem za niemiecką granicą... Okazuje się, że wcale nie jest łatwiej. Oto historie kilku spektakularnych motoryzacyjnych kradzieży w Niemczech.

Koła ich 40 i 4

W nocy z 13 na 14 listopada w Neunkirchen doszło do kradzieży w starym dobrym polskim stylu. Ale z iście niemieckim rozmachem. Uzbrojeni w podnośniki złodzieje włamali się na parking salonu grupy VAG i zabrali się do dzieła. Jedno, drugie, trzecie, czwarte, piąte Audi A1. Jeden i drugi Volkswagen Tiguan. Potem Seaty. Leon hatchback i Leon ST. Ale wbrew oczekiwaniom to nie lista samochodów, które opuściły bramy salonu. To lista samochodów, które... postradały koła.


Mający iście szatańską fantazję złodzieje zabrali co najmniej 44 koła. Raczej nie przejmowali się stanem samochodów. Większość wylądowała smętnie na podwoziach lub tarczach hamulcowych. Widok całego rzędu okradzionych z kół pojazdów jest smętny, ale i trochę zabawny zarazem...

Za to jego tylko 4


Ale do śmiechu raczej nie było Robertowi Lewandowskiemu, którego w lutym tego roku spotkało podobne nieszczęście. Z zaparkowanego przed jego domem Porsche Cayenne GTS również zniknęły wszystkie cztery koła. I choć złodzieje zostawili luksusowego SUV-a na cegłach, to i tak udało im się skutecznie pognieść progi i być może uszkodzić podwozie.

Złośliwi twierdzą, że Robertowi po prostu zmieniali już koła na letnie. Tak czy inaczej naprawa Porsche musiała swoje kosztować.

Wezmę od razu 5


Niemal dokładnie rok przed masową kradzieżą kół z Neunkirchen, w Berlinie doszło do kradzieży na równie wielką skalę. Choć tam zniknęło tylko 20 kół, to jednak każde w komplecie z wartym ok. 200 tysięcy euro Bentleyem Continental GT Speed. Pracownicy berlińskiego salonu pojawili się w pracy w niedzielny poranek i ze zdumieniem zauważyli, że nie mają co sprzedawać. Nocna "wyprzedaż" również dla niemieckiej policji okazała się sporą zagadką. Funkcjonariusze określili kradzież jako profesjonalnie zorganizowaną.

Wszystko było profesjonalne dopóty, dopóki... samochody nie przekroczyły polskiej granicy. Wkrótce po kradzieży, jeden po drugim, odliczyły się cztery. Pierwszy Bentley wpadł w Toruniu, drugi w Inowrocławiu, trzeci został odnaleziony porzucony w lesie niedaleko Rypina. Czwarty Bentley Continental z Berlina objawił się zaparkowany na jednym z osiedli Włocławka.


Polscy policjanci mieli też odnaleźć piąty ze skradzionych samochodów. Okazało się jednak, że ostatni Bentley w rzeczywistości pochodził z zupełnie innej kradzieży.

Do trzech aut sztuka


Pracownicy Pegasusa z Mönchengladbach jeszcze nie zdążyli dobrze wyśmiać się z kolegów, którzy postradali koła, a już sami dostali swój własny powód do płaczu. W ciągu jednej nocy z salonu wyjechało im ponad 600 tysięcy euro. Wolność wybrało błękitne Audi R8 GT Spyder (1 z 333 wyprodukowanych egzemplarzy), a także białe Porsche 911 Carrera 4S Cabrio i czarne Ferrari 458 Italia.


Cóż... "Jak kochać, to księżniczki. Jak kraść, to miliony".

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6
5

Oglądany: 82236x | Komentarzy: 21 | Okejek: 277 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało