Szukaj Pokaż menu

Kompilacja genialnych pomysłów

204 663  
773   32  
Proste, ale skuteczne sposoby, aby rozwiązać codzienne problemy, poradzić sobie w trudnych sytuacjach, a także nieco się zabawić. Aż chciałoby się rzec: "że też sam na to nie wpadłem!"

8 pasażerów na gapę, którzy cudem uszli z życiem

81 446  
160   18  
Temperatury dochodzące do -60 stopni Celsjusza. Rozrzedzone powietrze ubogie w tlen. I wysokości sięgające 12 kilometrów nad poziom morza. Warunki, w jakich latają samoloty, nie są sprzyjające dla ludzi. Oczywiście nie dotyczy to ludzi w komfortowym przedziale pasażerskim. Jednak pasażerowie na gapę nie mogą liczyć na luksus.

Facet, który miał w życiu naprawdę przechlapane

218 901  
279   34  
Wielkie jaja - symbol prawdziwego męstwa i cecha pożądana przez kobiety, bo kojarzona z ucieleśnieniem cnót, jakie powinny wyróżniać prawdziwego mężczyznę, stały się dla niego przekleństwem. Wesley Warren Jr przeszedł do historii jako facet z największymi jądrami.


Co do tego, że miał olbrzymie cojones, nikt nie miał wątpliwości - było to widać jak na dłoni. Wraz z ich wzrostem życie Amerykanina zamieniło się jednak w piekło. W końcu z pomocą przyszli mu specjaliści. Gdy wydawało się, że jego sytuacja życiowa wkrótce się ustabilizuje, a pochodzący z Las Vegas Warren będzie mógł znów wieść normalne życie, coś poszło nie tak.

W ostatnich latach media regularnie informowały o przypadku Wesleya Warrena - gościa, którego życie w jednej chwili zostało wywrócone do góry nogami. Jego dramat rozpoczął się w 2008 r. Mężczyzna wychodząc w nocy z łóżka, zaliczył bolesny upadek, podczas którego "oberwał" w najczulszy męski punkt. No i się zaczęło. Wkrótce - ku swojemu przerażeniu - spostrzegł, że jego jądra zaczęły błyskawicznie rosnąć. Kiedy koszmarna noc dobiegła końca, jego klejnoty miały już rozmiar piłki nożnej.



W sytuacji, w jakiej znalazł się Wesley, konieczna była natychmiastowa konsultacja ze specjalistami. Lekarze stwierdzili, że u 43-letniego wówczas mężczyzny doszło do obrzęku limfatycznego. Wskutek wypadku wdał się u niego przewlekły stan zapalny. W rezultacie w jego mosznie zaczął gromadzić się płyn, który sprawił, że jego jądra osiągnęły gigantyczny rozmiar i ciężar - jeden z pomiarów wykazał, że ważyły ponad 63 kilogramy!

Moszna w skali makro sprawiła, że z dnia na dzień życie Amerykanina zamieniło się w dramat - chodzenie zaczęło mu sprawiać wielkie problemy, o kierowaniu samochodem mógł zapomnieć, a miłosne igraszki z kobietą mógł sobie tylko powspominać. Prawdziwe katusze towarzyszyły mu podczas każdej wizyty w toalecie. Z oczywistych względów nie mógł też podjąć pracy. Dużym problemem dla Warrena, o czym często przypominał w wywiadach, było zdobycie odpowiedniej odzieży, która skutecznie "opatulałaby" jądra i chroniła przed wleczeniem ich po ziemi. W związku z tym, że zakupienie w sklepie właściwych spodni nie było możliwe, portki zastępował najczęściej bluzą z kapturem - poinformował "Daily Mirror".



Olbrzymie rozmiary jego worka mosznowego spowodowały, że zaczęto go porównywać z wietnamską świnią zwisłobrzuchą. Starający się mieć dystans do świata Wesley twierdził zresztą, że często czuł się właśnie tak, jak to sympatyczne zwierzątko. Nie tracił jednak wiary w to, że jego sytuacja się w końcu poprawi.

"Gdziekolwiek bym się nie ruszył, przyciągam uwagę ludzi. Jest mnóstwo tych, którzy będą stać, śmiać się i - w stanie szoku, przerażenia bądź zdumienia - wpatrywać się. Niesamowicie ciężko jest sobie radzić z tym wszystkim" - tłumaczył Wesley Warren Jr kilka lat temu podczas jednej z audycji. "Tęsknię za takimi bardzo prostymi rzeczami, jak wypad na pocztę czy zakupy w supermarkecie. To wszystko tutaj przypomina pobyt w więzieniu. Nie wiem, jak długo muszę jeszcze żyć z workiem mosznowym, który nie przestaje rosnąć".



W 2011 r. Amerykanin zwrócił się z apelem o pomoc do ludzi dobrej woli. Ogłosił, że jedynym ratunkiem pozostaje dla niego seria skomplikowanych operacji, których koszt przekroczyć może nawet milion dolarów. W związku z tym, że ich sfinansowanie nie było możliwe z ubezpieczenia (tu zaproponowano mu jedynie pokrycie kosztów zabiegu, który w rzeczywistości byłby kastracją), ostatnią szansą była dla niego zbiórka pieniędzy na leczenie z prawdziwego zdarzenia.

Kiedy sprawy miały się już naprawdę beznadziejnie - Wesleyowi groziła utrata prawa do zasiłku, a on sam stanął przed widmem bezdomności i był tak zdesperowany, że chciał sprzedać swoje monstrualne jądra na eBayu - pojawiło się światełko w tunelu. Jego historia stała się na tyle medialna, że zapadła decyzja o sfinansowaniu jego operacji. 13-godzinny zabieg, podczas którego usunięto mu ponad 60 kilogramów tkanki i zrekonstruowano genitalia, był obserwowany przez filmowców z Channel 4, którzy realizowali na temat Amerykanina dokument.



Zabieg zakończył się sukcesem. Sam pacjent szybko poczuł się jak nowo narodzony. Twierdził, że miał wrażenie, jakby wrócił z piekła. Był wdzięczny i szczęśliwy. Wierzył, że po zlikwidowaniu balastu znikną też wszystkie ograniczenia i przede wszystkim uda mu się znaleźć miłość.


Jego radość nie trwała jednak długo. Na początku 2014 r., rok po operacji, stan jego zdrowia bardzo się pogorszył. Mężczyzna w ciągu kilku tygodni przeszedł dwa ataki serca. Zmarł w wieku 49 lat. Jego znajomi i przyjaciele twierdzą, że zgon nie miał nic wspólnego z przebytą operacją zmniejszenia jąder.

279
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu 8 pasażerów na gapę, którzy cudem uszli z życiem
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Paige nie jest zwyczajną dziewczyną
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Niespodzianka, jaką zrobiła żona mężowi wracającemu z Afganistanu
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Rzucił wszystko i kupił sobie za 13 tysięcy dolarów wyspę na Seszelach
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Intensywne uczucia wyrażone oczami
Przejdź do artykułu Potężna moc przebaczenia

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą