Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Wielopak weekendowy XXIV

25 021  
10   14  
Uwaga! Uwaga! Jesteście otoczeni nowymi dowcipami z wielopaka. Rzućcie się na podłogę i po woli wyturlajcie się na zewnątrz. Powtarzam. Jesteście otoczeni – za chwilę was rozbroimy!

Dyskoteka. Jakaś para tańczy mocno zbliżona do siebie... jeden taniec... drugi... w końcu panna mówi:
- A ty co? Blend-a-med-u używasz??
- No jasne... a co zęby białe??
- Eee nie... jajka twarde...

by Iskierka

* * * * *

Dwóch maszynistów w lokomotywie. Pierwszy, głosem beznamiętnym:
- Na torach leży człowiek...
- Jezus Maria! Gdzie?! -wrzeszczy drugi ze zgrozą spoglądając przez szybę.
Tamten chłodno:
- Za nami. Przed nami to on biegł.

by Kore

* * * * *

Bogata mieszkanka Beverly Hills, znana z nad wyraz lekkich obyczajów, podążając za nową modą, postanowiła zostać filantropem i kupiła fragment lasu w Oregonie, porośnięty chronionymi drzewami, zagrożonymi wycięciem z powodu budowy autostrady. Po zakupie wspięła się na najwyższe z nich, by podziwiać swój nowy nabytek. Została jednak przestraszona przez sowę siedzącą na gałęzi obok i spadła z drzewa. Nie doznała poważnych obrażeń, lecz jej kuper pełen był powbijanych igieł. Znajomi natychmiast zawieźli ją do szpitala. Lekarz obejrzał nową pacjentkę, odwrócił się na pięcie i zniknął. Po kilku godzinach, kiedy już niecierpliwość rozwydrzonej kobiety sięgała zenitu, lekarz wkroczył do gabinetu z plikiem papierów pod pachą i wyrazem ulgi na twarzy.
Kobieta, wściekła, pyta:
- Gdzie pan był tyle czasu? Przecież to boli niemiłosiernie.
Lekarz na to:
- Najmocniej panią przepraszam, ale musiałem iść do Burmistrza, Straży Miejskiej i Wydziału Ochrony Środowiska, aby uzyskać zgodę na usunięcie chronionego drzewa z terenów rekreacyjnych.

by Quixote

* * * * *

Do szpitala zgłasza się pacjent z wielkim bólem żołądka. Przyjmujący go lekarz, świeżo upieczony absolwent Akademii Medycznej, ma jednak problem z trafnym postawieniem diagnozy. Ponieważ sprawa wygląda poważnie, postanawia na wszelki wypadek umieścić pacjenta w szpitalnym łóżku oraz zwołać konsylium, na którym kilku starszych od niego kolegów-lekarzy będzie mogło określić, co tak naprawdę mu dolega.
- Proszę zwrócić uwagę na silne, ponad 20 minutowe bóle w nadbrzuszu - zaczął pierwszy - moim zdaniem mamy tu najpewniej do czynienia z chorobą wrzodową, wywołaną zapewne bakterią Helicobacter pylori. Proponuję przeprowadzenie operacji polegającej na wycięciu owrzodzonej części żołądka
- Myślę że mamy raczej tu do czynienia z rakiem żołądka - wtrąca drugi lekarz - wskazują na to brak apetytu oraz mdłości. Powinniśmy jak najszybciej operacyjnie wyciąć część żołądka z guzem.
- Nie nie, panowie. Brak apetytu, silne, przeszywające bóle brzucha - to są objawy krwotocznego zapalenia żołądka. Niewątpliwie trzeba operować.
- Panowie, nie kłóćmy się o szczegóły. Tak czy inaczej trzeba uszkodzoną część żołądka usunąć.
Na tym zakończono wspólne konsylium, po czym poproszono lekarza prowadzącego o przekazanie jego wyników pacjentowi. Nazajutrz lekarz szybko więc spotkał się z pacjentem:
- Mam niestety dla pana złą wiadomość - rozpoczął - cierpi pan na poważną chorobę żołądka. Trzeba będzie operować i usunąć jego chorą część. Na szczęście operacji podejmą się nasi najlepsi specjaliści.
- Ależ nie trzeba, mnie już nic nie jest - odparł pacjent - wieczorem się wysrałem i nic mi już nie dolega.

by Strzelec

* * * * *

Dziennikarze pytają się kury, czy to prawda, że zniosła 7-kilowe jajko. Kura odpowiada, że tak. Następnie pytają jakie ma plany na przyszłość. Ona odpowiada, że znieść 10-kilowe.
Zadowoleni odpowiedzią dziennikarze szukają koguta i pytają o te jajo. Kogut odpowiada, że faktycznie jedna z kur zniosła 7-kilowe jajo. Wtedy pytają się go jakie są jego plany na przyszłość. On odpowiada - obić strusiowi ryja!

by Paskud

* * * * *

Spotykają się dwie koleżanki
- No jak tam twój chłopak? Nadal cały czas pochłonięty matematyką?
- A daj spokój... nie chcę już nic o nim słyszeć... Wczoraj wieczorem dzwoniłam do niego, a on mi powiedział, że nie ma dla mnie czasu, bo właśnie pieprzy się z jakimiś dwiema niewiadomymi ...

by Iskierka

* * * * *

Ofiara wypadku budzi się po długiej i ciężkiej operacji....
- Co się stało!? Gdzie ja jestem?
- Miał pan wypadek...
- To znaczy, że jestem w szpitalu?
- W dużej części tak...

by Kuanysz

* * * * *

Żeński akademik. W drzwiach wielka portierka zagradza dalszą drogę podchmielonemu studencinie..
- A ty do kogo łachudro?!!- wrzeszczy
- A do kogo mamuśka radzi..?

by Iskierka

* * * * *

Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru. W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować. Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie to toaletę.
- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica
- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę.
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas. Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo. Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas - odpowiada barman.
- Nadal nie rozumiem - mówi wciąż zaskoczona zakonnica.
- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie światło.

by Quixote

* * * * *

Trzech fałszerzy dostało się do więzienia. Trafili pod celę razem z Big-Bolcem, postrachem całego więzienia. Stoją wystraszeni pod ścianą i czekają co będzie dalej. Big-Bolec zmierzył ich zabójczym wzrokiem i pyta pierwszego:
- Za co siedzisz?
- Fałszowałem pięćdziesiątki.
- No to wyr*cham cię 50 razy.
- A ty za co?
- Fałszowałem setki.
- Masz przesrane, wyr*cham cię 100 razy.
W tym samym momencie trzeci zemdlał, a tamci zaczęli lać ze śmiechu.
- A temu co się stało? Za co on siedzi?
- Sfałszował umowę...
- Jaką k*rwa umowę?!
- Użytkowania wieczystego.

by Wimar

* * * * *

W jednym z programów " Oprah Winfrey Show " występował 98 letni dziadek, który przechwalał się, że w łóżku może wyczyniać cuda. Po emisji Oprah postanowiła sprawdzić ile w tym co mówił jest prawdy i zaproponowała mu spotkanie w pokoju hotelowym w celu malutkiego bara bara.
Gość sprawdził się znakomicie, i po 45 minutach szalonego seksu zaproponował :
- Oprah jeśli ci się podobało, to daj mi się przespać pół godzinki a potem " zafunduję ci taki seks, że będziesz wniebowzięta. Proszę cię tylko abyś w czasie mojego snu trzymała mnie lewą ręką za jądra a prawą za penisa.
Oprah zgodziła się ( aczkolwiek trochę zaintrygowana ) i faktycznie za pół godziny dziadek się obudził i znowu 45 minut seksu jakiego nie zaznała w życiu.
Po zakończeniu, gdy leżąc palili papierosy Oprah zapytała :
- Wiesz, było faktycznie cudownie, zastanawia mnie tylko jedno i zapytam tak z czysto dziennikarskiej ciekawości. Czy to, że w czasie snu trzymałam cię lewą ręką za jądra, a prawą za penisa w jakiś sposób zwiększało twoje możliwości seksualne?
Dziadek na to :
- Jakie k*rwa zwiększanie możliwości? Po prostu jak ostatnio spałem z murzynką to podp**doliła mi portfel.

by W_irek

* * * * *

Para wzięła pokój w hotelu i rżnie się po całym pokoju bez żadnych przerw.
Próbują wszystkich pozycji, w dowolne miejsca i w różnych położeniach.
Rankiem on pyta :
- Kochanie, przynieść Ci kawę z baru ?
- Tak najmilszy ! Przynieś mi kawę z rogalikami.
- A ile tych rogalików Ci przynieść ?
- Tyle ile razy kochaliśmy się dzisiejszej nocy ...
Na dole do barmana :
- Daj mi proszę kawę i sześć rogalików. Albo nie ! Czekaj ! Trzy rogaliki, dwa chupa-chupsy i czekoladkę.

by Czary_mary

* * * * *

Mały Henio wrócił ze szkoły z uwagą w dzienniczku od nauczycielki:
"Henryk jest bardzo inteligentnym małym chłopcem lecz zbyt często myśli o dziewczynach i seksie"

Matka odpisała:
"Jeśli znajdzie pani jakąś radę na to, proszę mi dać znać - mam dokładnie ten sam problem z jego ojcem"

by Biko


* * * * *

- Panie poruczniku, martwi mnie ten Kowalski...
- Kowalski?! Dlaczego?! Przecież to świetny żołnierz - a jak wspaniale
strzela...
- Tak. Tylko czemu zaraz potem zbiera łuski i wyciera z nich odciski...

by Jared

* * * * *


Ej! Ty w jarmułce! Natychmiast na podłogę i rotflować... DO CIEBIE MÓWIĘ!

Napis na nagrobku.
Tutaj leży wybitny doktor Issak Zilberman (1906-1997)

a pod spodem zaszyfrowany dopisek:
"Jeśli potrzebujesz dobrego lekarza to mój syn Abracham przyjmuje każdego dnia od 8-17 w moim starym gabinecie na ulicy Żytniej 17."

by Iskierka


* * * * *

W przedziale kolejowym toczy się rozmowa o sławnych ludziach. Przy oknie siedzi inteligent żydowski i co chwila wtrąca krótka uwagę dotyczącą pochodzenia danej osobowości.
- Zamenhoff...
- Żyd.
- Spinoza...
- Żyd.
- Kolumb...
- Maran, wychrzczony Żyd hiszpański.
- Mickiewicz...
- Miał matkę neofitkę.
Siedząca obok dama wykrzykuje ze zgorszeniem:
- Jezus, Maria!!!
- Też Żydzi!...

by Inga

* * * * *

Wolnomyśliciel zapytał talmudystę, co sądzi o poglądzie Spinozy, że człowiek nie stoi wyżej od zwierząt i ma tą samą co one naturę.
- Jeżeli tak - odpowiedział talmudysta- to może mi wytłumaczysz, dlaczego wśród zwierząt nie urodził się żaden Spinoza??

by Iskierka

* * * * *

Żebraka poczęstowano w kuchni kawałkiem świątecznej babki. Żyd wraca do domu i opowiada żonie o smakołykach, jakie spożywają bogacze.
- Idź, poproś kucharkę o przepis a upiekę ci taką samą- namawia go żona.
Żebrak wraca i cytuje z pamięci;
- Bierze się dziesięć jaj.
- Na to nas nie stać wystarczą dwa- mówi żona.
- Funt masła...
- Masło jest drogie.
- Niech będzie bez masła. Dalej... ćwierć kilo rodzynek...
- Aj, ty masz rozum? A bez rodzynek, to ty myślisz, ciasta nie będzie?!
- Niech będzie bez rodzynek. Funt białej mąki pszennej.
- My mamy tylko czarną.
- Niech będzie czarna... To wszystko wkłada się do formy i piecze w piekarniku.
- Nie mamy ani formy, ani piekarnika. Ale upiekę babkę na gorącym popiele.
Po pewnym czasie żona kosztuje świeżo upieczoną babkę, spluwa i powiada:
-Nu, że te bogacze jedzą takie paskudztwo!

by Inga

* * * * *

Pani Ajzensztyk kreci romans z panem Rozenblumem. Umówili się, ze pan Rozenblum będzie czekał pod oknem ukochanej na odpowiedni moment, ona zaś - jak tylko jej mąż wyjdzie wieczorem z domu, natychmiast wyrzuci przez okno złotówkę. Brzdęk będzie oznaczał że "droga wolna".
Tak wiec, wedle umowy, pani Ajzensztyk wieczorem całuje męża udającego się na studiowanie Talmudu, wyrzuca szybko za okno złotówkę i z niecierpliwością czeka na swego ukochanego, pana Rozenbluma. Minęło 5 minut, 10....20....30.....cenny czas ucieka , i pani Ajzensztyk zaczyna się poważnie niepokoić....45 minut i pukanie do drzwi. Pani Ajzensztyk otwiera, w drzwiach stoi jej kochanek, w ręku trzyma złotówkę:
- No, wreszcie znalazlem!

by Olimps

* * * * *

A teraz wszyscy ustawić się pod ścianą i po kolei wchodzić na kawałki mięsne. No już! RUSZAĆ SIĘ! RUSZAĆ!


Oglądany: 25021x | Komentarzy: 14 | Okejek: 10 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

20.04

19.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało