Szukaj Pokaż menu

Nie trać głowy a uratujesz łeb!

16 042  
1   13  
Wejdź do Monster GaleriiPewien zamożny człowiek zdecydował się na safari w Afryce. Zabrał ze sobą ulubionego psa dla towarzystwa. Jednego dnia pies pobiegł za motylami i nim się obejrzał, odkrył, że się zgubił... Wędrując po dżungli zauważył lamparta zmierzającego w jego kierunku z oczywistym zamiarem jedzenia lunchu. Pies pomyślał:
- O, w mordę, ale wpadłem!.
Wtedy zobaczył, że wokół na ziemi leżą jakieś kości i natychmiast siadł przy tych kościach zwrócony plecami do napastnika. Lampart już miał skoczyć, gdy nagle pies krzyknął głośno:

Autentyki z życia wyznawców JM VI

21 602  
3   18  
Nasze monsterowe dziecko trafiło już do starszaków (tak, tak, to już szóste wydanie) – mimo chwilowej zadyszki (ach te stresy związane z pierwszą nauką) mamy nadzieję, że dzięki Wam, Bojownicy jego dalszy rozwój będzie już niczym niezmącony i wyrośnie nam niczym Starszy Brat Wielopak ku chwale waszej i Joe Monstera.
A teraz monsterowych „autentyków” odsłona szósta:


Kumpelka opowiadała mi, że w jej miejscu zamieszkania (tereny mało zurbanizowane ze słabą infrastrukturą, dominuje hodowla zwierząt i uprawa roli) miało miejsce takowe zdarzenie:

Była to bodajże sobota po południu. Pod wiejski GS podjechało auto, wysiadło z niego paru gentlemanów, poczym weszło sobie jak gdyby nigdy nic do zamkniętego sklepu, przez uprzednio wybite okno. Normalnie wjazd na chama, na oczach wszystkich. Wynieśli skrzynki z alkoholem, kartony z fajkami a paru gapiów non stop obserwowało ich z drugiej strony ulicy. Wreszcie skończyli swoją robotę, wsiedli do auta i sobie pojechali.
Ludzie, którzy zajście widzieli zbaranieli doszczętnie.
W pewnym momencie jeden z owych gapiów (taki w filcach, swetrze i marynarce z lat 70) skiepował fajkę, podszedł do budki telefonicznej oddalonej od nich podobno 10 metrów, wykręcił numer Policji i zakomunikował:
- Przyjeżdżajta!. Sklep już gotów!

by kolleck

Czy wiesz gdzie jest teraz Twoje dziecko?

21 268  
3   12  
Krótki kurs poszukiwania pociech dla niedorobionych rodziców.
Rodzic małego "tuptusia" musi być bystry, spostrzegawczy i domyślny! Dlatego wyobraź sobie, że zginęło Ci dziecko i nie możesz go znaleźć. Wiesz, że ostatnio bawiło się Twoją komórką. Nie masz zielonego pojęcia gdzie może być, ale jest szansa... Mały w jakiś, sobie tylko znany, sposób przysłał Ci MMSa. Twoje zadanie polega na odgadnięciu gdzie jest. Czy wiesz już gdzie się ukrył?

Jeżeli nie wiesz, to kliknij na "czytaj dalej" a z płodzeniem i wychowywaniem dzieci poczekaj jeszcze, bo na razie się nie nadajesz na rodzica...


Dla doświadczonych rodziców ta odpowiedź jest bardziej niż oczywista:




No i co, proste, nie? ;>
3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Autentyki z życia wyznawców JM VI
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Weź udział w eksperymencie naukowym
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Dziecinnie prosty psychotest
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Zaskakujący test matematyczny
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy XXII
Przejdź do artykułu Sprawdź swój mózg i znajdź głowę

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą