Szukaj Pokaż menu

Andrzej L. i inni jajacarze

20 221  
53   17  
Wejdź do Monster GaleriiTakie oto zagadki i dowcipy krążą najpierw po okrągłym budynku przy ul. Wiejskiej a później zataczają coraz wieksze kręgi po całej Polsce:

Lepper to prawdziwy patriota - ma białe włosy i czerwony ryj...

- Co robi Lepper, żeby zadzwonić z komórki?
- Zamyka drzwi na skobel i macha dzwonkiem.

- Co zrobił Lepper po wysypaniu zboża na tory
- Zamyślił się po raz pierwszy w życiu. A co było potem? Tak mu się to spodobało, że jeszcze raz się zamyślił.

- Dlaczego Lepper woli solarium od Słońca?
- Bo Słońce jest dla niego za daleko. A poza tym, Słońce zachodzi na Zachodzie, a Zachód jest podejrzany.

Wielopak weekendowy XIX

24 360  
5   17  
Witamy w ten pierwszy w tym roku szkolnym weekend (zwany również zapiątkiem)! A ponieważ weekend byłby nieważny bez wielopaka to w zastępstwie nieobecnego Kozaka kawałki w tym tygodniu zebrała Perpetka siedząc przy komputerze w kozakach! ;)

Dom starców, dyskusja przy porannej herbatce:
- Wiecie, mam już tak słabe ręce, że ledwo trzymam tę filiżankę.
- Ja to mam tak słaby wzrok, że nawet nie widzę tej filiżanki.
- No, ja też. Nie wiem nawet, na kogo ostatnio zagłosowałem, nie widziałem nazwisk na tej karcie.
- Co? Mów głośniej!!!
- A ja to mam taki reumatyzm, że nawet nie mogę się do was obrócić.
- Ja to jestem ciśnieniowiec. Jak tylko wstanę, to tak mi się kręci w głowie, że nie mogę zrobić ani kroku.
- Ta? Ja to mogę, ale nigdy nie pamiętam, dokąd miałem iść.
- Ech, taka jest cena naszego podeszłego wieku.
- No, ale nie jest tak źle, panowie - przynajmniej mamy jeszcze wszyscy prawa jazdy.

by quixote

Autentyki z życia wyznawców JM III

22 174  
5   19  
Starszy brat wielopak osiągnął niedawno pełnoletniość, lecz najmłodsze redakcyjne dziecko, czyli "Autentyki z życia wyznawców JM" również szybko rośnie i doczekało się trzeciego wydania (biega po redakcji radośnie recytując: "mam tsy latka, tsy i pół!!!"). A od was drodzy bojownicy zależy jak będzie wyglądało mając lat cztery...

Dwóch kolesi poszło na mecz. Zasiedli na trybunie, wyciągnęli browarki i natychmiast zaangażowali się w kibicowanie całą siła płuc. Dodać muszę, iż jeden był wiernym kibicem od lat, a drugi był pierwszy raz. Mimo absolutnego niezrozumienia żargonu piłkarskiego nie zamierzał pozostać w tyle z dopingiem i komentarzami. Traf chciał, że akurat szła akcja ich drużyny lewą stroną boiska. Klasycznym zakończeniem tej akcji była wrzutka w pole karne, co w polskiej piłce nożnej oznacza mniej więcej tyle - piłka jak huragan minęła wyznaczony cel i wylądowała na prawej stronie boiska gdzie oczywiście nie było nikogo gotowego na jej przyjęcie. W tym momencie ten z bagażem doświadczeń kilkuletniego kibicowania zerwał się i ryknął na pół stadionu:
- KU.WA!!! CZEMU TAM NIKT NIE ZAMYKAŁ!!!
Żółtodziób nie zamierzał pozostać w tyle za kolegą, więc zerwał się i podobnym rykiem oznajmił:
- A SĘDZIA TEGO NIE WIDZIAŁ?????

Od tamtego czasu na mecze chodzą osobno....

by massive

* * * * *

Byłem właśnie ze współtowarzyszami niedoli na tzw. lanczu, moja kobita przyniosła ze sobą czekoladki Michałki (notabene uwielbiam je) dostałem 2 sztuki. Kiedy skończyłem jeść lancz zasadniczy, postanowiłem od razu zjeść podwieczorek, chwytając swymi smukłymi palcami 1 czekoladkę wygłosiłem z pietyzmem takie oto zdanie:
- A teraz szarpnę sobie Michałka!
Na co kolega przebijając się przez ogólny wybuch śmiechu:
- To może wyjdziesz do ubikacji???

by majkols

* * * * *

Lata 80-te, w autobusie niewiele miejsca więc żeby skasować bilet, trzeba go podać komuś, kto stoi bliżej kasownika. Na przystanku wsiada gość o wyglądzie "zakapiora" i podając bilet z pełną kurtuazją prosi sąsiada:
- "Pier***nij pan z łaski swojej!" - koniec cytata.

by bobesh

* * * * *

Moja babcia z dziadkiem wracali późnym wieczorem z imprezy imieninowej u wujka. Oboje są już w dosyć podeszłym wieku. Babcia wyprostowana, wysoka, chuda i energiczna z wyglądu przypomina sowę. Dziadek niewysoki, korpulentny, spokojny wygląda jak przestraszony miś koala. Stoją więc późną porą na przystanku i czekają na nocny tramwaj. Podchodzi jakiś dwóch "szemranych" typów, jeden podchodzi do babci wyciąga nóż, pokazuje babci i pyta się:
- "Boisz się ?"
A babcia na to :
- "A w ryj chcesz ?"
Koleś podobno zaczął się śmiać i z kolegą odeszli. Wtedy babcia pyta dziadka:
- "Ludwiś, dlaczego ty ich nie zaatakowałeś ?"
Na to dziadek
- "Bo ja mam śliskie buty"

by bobesh

* * * * *

Czasami takie wpadki zdarzają się ludziom którzy mieszkają za granicą. Z tym, że ta jest... sami przeczytajcie.

Akcja działa się dosłownie godzinę temu, w pociągu relacji Kopenhaga gł - Brondby str. W przedziale było kilka osób i podobno jedna bardzo ładna dziewczyna. Mój brat i jego kolega usiedli na przeciwko niej i zaczęli dyskutować o urodzie tejże dziewczyny, a chwilkę później co by z nią zrobili i w jakich pozycjach (oczywiście po polsku). Na koniec zgodnie stwierdzili, że ma bardzo melodyjne usta i chętnie by się z nią kochali oralnie. Na co dziewczyna płynną polszczyzną:
- Nie lubię do buzi.

by lukashero

* * * * *

Moja Mama podówczas już dojrzała kobieta szła w chłodny jesienny wieczór przez park. W Parku tym dość często grasował ekshibicjonista, który wyskakiwał z krzaków i rozchylając płaszcz, próbował wzbudzić przestrach u kobiet.
Idąc zauważyła gościa przemykającego się między krzakami. Ponieważ nie mogła zmienić trasy szła dalej. Gość (młody dosyć) wyskoczył przed nią i rozchylił płaszcz czekając na krzyk przerażenia..
A Mama:
- Synku, zmarzniesz...

by bobesh

* * * * *

Mój kolega opowiadał nam zdarzenie, w którym brał udział. Miało to miejsce w Białymstoku. Wyglądało to mniej więcej tak: Stał na przystanku, przez dłuższy czas nie nadjeżdżał autobus, więc zaczął przysłuchiwać się rozmowie dwóch staruszek (ponad siedemdziesięcioletnich - ważne w dalszej części opowieści). One, w sposób jednoznaczny, oskarżały Żydów o wszystkie zło w Polsce. Chodziło głównie o to, że wszystko wykupili. Po dłuższym przysłuchiwaniu się kumpel wtrącił, że Żydów jest w Polsce tylko 5 tysięcy, więc nie mogli wszystkiego wykupić. Staruszki zignorowały tę uwagę i dalej jadą na Żydów. Więc kumpel nie wytrzymuje i mówi: "Ale przecież Jezus też był Żydem". Reakcja staruszek była natychmiastowa:
"Bo jak Ci ku**a pier***nę tą torebką..." i zaczęła go ganiać wokół przystanku.

by bobesh

* * * * *

Co prawda nie miałem szansy odbyć służby wojskowej, ale mój znajomy opisał mi przecudny monolog szefa kompani, informującego żołnierzy o występie bądź co bądź artystycznym, który na dniach miał się odbyć...

- Żołnierze! Jutro idziecie na występ artystyczny! Umyć mi się! Wysrać i wylać co by potem nie łazić po sali tylko siedzieć na dupach i podziwiać! Występ będzie artystyczny! Znaczy, trochę tańczą, trochę śpiewają... takie tam ogólne pie****nie...

by pazerniack

* * * * *

Wymiana polsko-francuska, jedziemy całą klasą autokarem do Francji, jest zimno (połowa listopada) więc koledzy z tyłu autokaru się rozgrzewają
napitkami. Jedziemy już dość długo, na dworze ciemno, połowa klasy śpi. W pewnym momencie jeden z "rozgrzanych" woła na cały autobus:
- O cholera, osa!!
Na to drugi, "ździebko" zaspany, patrząc na zegarek:
- Ku**a, o tej porze?!

by bobesh

* * * * *

Kilka lub raczej kilkanaście lat temu razem z kolegą zaszliśmy do sklepu szumnie zwanego spożywczym w celu nabycia jakiegoś pieczywa. Pani "uprzejmie" raczyła zapodać bochenek. Kolega biorąc chleb podzielił się z panią następującą uwagą :
- Coś ten chlebek nadgryziony zębem czasu.
Oburzona pani:
- GDZIE???
Na szczęście wyjście było blisko.

by ppeter

* * * * *

Druga z historii wydarzyła się kilkanaście dni temu. Wyszedłem wieczorem (22 coś) na spacer z psem i w parku zobaczyłem następujący obrazek.
Dziewczę w wieku około 17 siedzi w poprzek ławki, stopami przytrzymuje piwo,
w jednej ręce papieros, w drugiej komórka, po policzkach płyną ślozy, pełny dramat, i mijając ją słyszę taki tekst:
- I wtedy ku**a powiedziałeś ch*j Ci w dupę, wsiadłeś na rower i odjechałeś, widzisz a ja ku**a dzwonię do ciebie, bo cię kocham...

by ppeter

* * * * *

Działo się to jakieś parę wieczorów temu, gdy przy blasku ulicznych latarń sączyłem z kolegami i koleżankami piwo w małej piwiarni. Gadka-szmatka, w pewnym momencie koleżanka, wtrąca się następującym zdaniem:
- "Bo wiecie tak myślałam, że lekarz od spraw kobiecych to ginekolog, a od mężczyzn jak się nazywa?"
Zapadła pełna minuta konsternacji w naszym gronie przerwana nagle przez drugą koleżankę która z dumą w głosie oznajmiła:
- " ORNITOLOG ... no wiecie ten gość bada ptaki"
Co towarzystwo przyjęło śmiechem i gromkimi brawami

by konik


Pozostańcie uważnymi obserwatorami życia codziennego i jeśli będziecie świadkami jakiegoś zabawnego wydarzenia to, gdy tylko przestaniecie się turlać ze śmiechu, opiszcie je na naszym forum "Kawałki mięsne". Najlepsze trafią na stronę główną Joe Monster’a!


5
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy XIX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Dlaczego niektórzy kochają swoją pracę?
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Moje przygody w McDonaldzie
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Autentyki z życia wyznawców JM II
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Wchodzisz czy czekasz na właściciela?
Przejdź do artykułu Autentyki z życia wyznawców JM

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą