Szukaj Pokaż menu

Komisja Europejska broni kur niosek

10 713  
0   11  
Joe Monster staje od dziś w pierwszym szeregu Ruchu Obrony Kur Niosek, ramię w ramię z komisją Europejską. Dołącz do walki o dobrostan kur. Podpisz się w komentarzach pod artykułem na znak, że lubisz jajka i nieobce ci jest cierpienie zwierząt.
PAP 2003-01-13 (14:36)

Drugie i ostatnie ostrzeżenie wystosowała w poniedziałek Komisja Europejska do pięciu unijnych państw, które nie dostosowały swoich przepisów do nowej dyrektywy, zapewniającej kurom-nioskom lepsze warunki życia. Austria, Belgia, Grecja, Portugalia i Włochy do tej pory nie wprowadziły u siebie nowych przepisów z 1999 r., mimo że wszystkie państwa członkowskie były zobowiązane uczynić to najpóźniej od 1 stycznia 2002 r.

Dyrektywa z 1999 r. wprowadziła minimalne jednolite standardy ochrony dobrostanu kur-niosek w całej Unii. Do 2012 r. możliwe jest stosowanie klatek "niewzbogaconych", zapewniających każdej kurze co najmniej 550 cm kw. powierzchni "mieszkalnej" - przypomniała Komisja.

Od 2012 r. ta powierzchnia musi sięgać co najmniej 750 cm kw., a ponadto klatki muszą być odpowiednio wyposażone (w grzędy itp.). W wypadku hodowli bezklatkowej w gniazdach mieszczących do siedmiu kur-niosek liczba kur przypadająca na metr kwadratowy nie powinna przewyższać dziewięciu.

Terapie śmiechem

20 007  
1   2  
Dziś Aleksander Łamek pisze o tym, dlaczego zainteresowali się śmiechem lekarze i powstała koncepcja leczenia śmiechem czyli gelotologia.

Zdrowotne właściwości śmiechu są wykorzystywane na wiele sposobów. Terapia śmiechem stosowana jest w wielu krajach na oddziałach szpitalnych. W Polsce terapię śmiechem stosuje fundacja "doktora Clowna". W fundacji tej pracują psycholodzy, pedagodzy i lekarze. Fundacja prowadzi terapię śmiechem w dziecięcych szpitalach. Pracownicy tej fundacji chodzą do szpitali, przebrani za klaunów, gdzie bawią i rozśmieszają dzieci.

Z kolei dla dorosłych są przeznaczone grupowe sesje terapii śmiechem. Jedną z form grupowych sesji terapii śmiechem stworzył indyjski doktor Madan Kataria, który w połowie lat dziewięćdziesiątych zaczął organizować w Indiach Kluby Śmiechu.

Podsumowanie ostatniego trzęsienia ziemi i specjalne podziękowania

11 747  
1   10  
Przez kilka ostatnich dni, między 26 listopada a 2 grudnia 2002, nasz kosmiczny serwis przeżywał bardzo przyziemne kłopoty z dostępem do Internetu i w ogóle z normalnym funkcjonowaniem. W zasadzie istniał tylko jako ulotka pogrzebowa z jednoznacznym obrazkiem oraz z linkami do zupełnie tymczasowego forum oraz ankiety dotyczącej płatności.

Jednak paradoksalnie, trudności z serwisem pokazały jak wiele znaczy on dla bardzo wielu różnych osób. Reakcja, jaką wśród wielu wywołało zniknięcie Joe Monstera z powierzchni ziemi, naprawdę przywróciła nam wiarę w to, że Internet to nie tylko obraźliwe komentarze i obrzucanie się błotem, ale że to jest także miejsce gdzie spotykają się ludzie, których łączy wspólna pasja, którzy są w stanie podjąć jakieś wspólne bezinteresowne działanie.

Dzięki współpracy kilku osób udało się najpier uzyskać gniazdko do Internetu tylko dla nas, o prędkości 1 Mbit, które wystarczy nam na pewno na baaardzo, bardzo długo. Później okazało się, że komputer, który może zostać serwerem też nie jest niemożliwy do zdobycia - po dokonaniu kilku zakupów (pamięć, dysk, wentylator) udało się skompletować całkiem poważną maszynę. W tym też momencie mieliśmy już skompletowaną całą ekipę administracyjno-programistyczną. Po prostu, rzecz, która jeszcze kilka dni wcześniej wydawała się nieprawdopodobnie trudna do realizacji, stała się rzeczywistością i oto w mieście stołecznym Warszawie stanął sobie JoeMonster.org i nadaje teraz na całą Polskę!

Chciałbym w imieniu całej redakcji podziękować wszystkim, którzy pomogli nam przenieść się w nowe lepsze miejsce, udostępnili nam swoje dobre serca, pieniądze, czas, umiejętności.

A w szczególności:

Dominikowi za łącze, Jolce za kompa i pożyczenie pieniędzy na nowy dysk oraz pamięć do kompa, Whiskiemu, Eidarowi i Skrzydowi za wiedzę, transport, instalację, konfigurację, i ciągłą opiekę nad serwisem aż do teraz (i mam nadzieję w przyszłości :-).


Dziękujemy także wszystkim, którzy zaofiarowali swoją pomoc czy to w sprawie łącza, czy administracji, którzy zamówili albo zamówią naszą płytę CD.

Dziękujemy za pozdrowienia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia, których też całkiem sporo przyszło. Nie każdemu udało mi się odpisać, ale to nie zmienia naszej wdzięczności.

Dzięki!

A tymczasem... ruszamy do przodu z nowym impetem!
Joe Monster

PS. A towarzyszył nam taki uroczy obrazek, dziś już na szczęście nieaktualny

1
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Terapie śmiechem
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Ludzie, którzy mieli niesamowitego farta
Przejdź do artykułu Śpiewamy radośnie!
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Spóźnione... ale serdeczne!
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Oni jeszcze nie wiedzą...
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Śmiech w walce z rakiem
Przejdź do artykułu Kto wygrał konkurs na zdjęcie wakacyjne?

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą