Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Niesamowici nauczyciele XI - Elbląg, Nowy Sącz, Suwałki, Szczecinek

55 410  
185   18  
Kliknij i zobacz więcej!Po krótkiej przerwie powracamy do nauczycieli. Ale wybieramy takich, którzy mają w sobie to coś, co powoduje, że pamiętamy ich bardzo długo..

W II LO w Elblągu jest nauczyciel historii i WOS-u, pan W., legenda. Żyje w swoim świecie, czasem nie wie, co się dzieje i chyba nawet nie zdaje sobie sprawy jaki jest śmieszny. Potrafi przyjść do szkoły w swetrze założonym tył na przód albo bez powodu spaść z krzesła w czasie apelu... Poza tym dłubie w nosie, mówi "tutej", "dzisiej", "prawpodobnie", a co drugie słowo się zacina i wydaje dźwięk "yyyyyyyyyyy"...


Przez pewien czas co sprawdzian przychodził z Gazetą Wyborczą, w której miał wycięte małe dziurki na oczy, rozkładał ją przed sobą, udając że czyta i podglądał uczniów czy nie ściągają. Myślał, że nikt nie zauważył.

Pamiętam, jak nam dyktował adres jakiejś strony internetowej, tak powoli: wu, wu, wu, powtarzam - trzy wu, i... potem jakiś śmieszny znaczek jest...
- To małpa, panie psorze.
- Nie, to na pewno nie jest małpa...

Przerabialiśmy II wojnę światową, temat Holokaust. Na zakończenie lekcji Pan W. mówi: "To tyle jeśli chodzi o holokaust Żydów, natomiast jeśli chodzi o zagładę Cyganów to można wspomnieć, że miała ona po prostu miejsce."

Przy mapie: "Więc... (z wrednym uśmieszkiem zapowiadającym baaardzo trudne pytanie) nad jaką Wisłą leży Toruń?"

Czasem wpadał po lekcji z nami do klasy, gdzie już nowa lekcja trwała i szukał długopisu, który ciągle trzymał w ręku.

Ulubione cytaty: "Jest wiele przyczynów..." i "Żeby mieć miękkie serce, trzeba mieć twarde coś innego."

Kiedyś wpadł do klasy jak burza, powiedział, żeby wszyscy siadali (mimo że nikt nie zdążył w ogóle wstać, jak zwykle zresztą) i polecił zapisać temat lekcji, po czym usiadł przy biurku i zaczął wypełniać coś w dzienniku. Dopiero gdy w klasie zaległa cisza, a z końca klasy przyszedł nauczyciel, który czegoś tam szukał w szafkach, pan W. zorientował się, że wszedł do kogoś na lekcję angielskiego.

Będąc z nami na wycieczce integrującej w Sztutowie (mieliśmy iść do obozu Stutthof), wyszedł z ośrodka, rozejrzał się, po czym zapytał: "To którędy do tego obozu?", po czym stwierdził: "Myślałem, że ta Stegna to jest trochę większa."

Raz polecił komuś coś sprawdzić i mówi: "Kliknij tam w internAcie..."

Kiedy ktoś zadał trudne pytanie z WOS-u, coś związanego z prawem, pan W. powiedział beztrosko: "A ja wiem, w historii to ja mam studia, ale z WOS-u tylko licencjat, więc dajcie mi spokój."

Słowem, nie da się go nie uwielbiać.

* * * * *

Czasy liceum. Słynny w całym Nowym Sączu chemik.

Zboczeńce, które nie chcą chodzić do szkoły!

Jakiś wariat nawiedzony.

Proszę pamiętać: nie samą biologią i chemią żyje człowiek... Jest jeszcze chemia.

Idiotów trzeba walić jak ślepego konia.

To ten z wielkim Wickiem?

Trza mieć czachę jak wiadro!

Brom bromem śmierdzi.

Po bromie zagadnienie wickom opada.

Nie mam czasu na gwałcenie naftaliny.

Odchodzi sam, sierota obrzygana.

Palenie jest najgorszą rzeczą na "p", inne są dobre.

To jest laska wysoko zawieszona (o jednej koleżance).

* * * * *

 Ciężko sobie na starość przypomnieć więcej od jednej osoby, więc będzie towarzystwo mieszane. Gimnazjum nr 3 w Suwałkach:

Fizyka:

"Wiecie jak Galileusz zmierzył, że dźwięk jest wolniejszy niż światło? Znalazł dwie góry, na jednej stanął sam ze stoperem."

"No bo jak ty masz mikrofalówkę i A. ma mikrofalówkę, to się możecie ze sobą porozumieć."

"Na egzamin możecie przynieść pół litra czystej... (chwila przerwy) ...wody..."

(Na apelu): "Mamy wielu nauczycieli niepełnosprawnych" (gwoli ścisłości chodziło o niepełnoetatowych).

Biologia:

"M., wiesz, że są takie małe, białe robaczki, które wyżerają mózg? U ciebie one głodują."

"Za co mnie pokarało takimi żłobami i niedoróbkami genetycznymi?"

* * * * *

 W naszym LO (Szczecinek) pan Marek to żywa legenda. Oto niektóre jego perełki:

- Kto ma kartę pływacką?
- Ja.
- To proszę iść zamoczyć gąbkę.

- Kto ładnie pisze?
- Ja.
- To proszę do pierwszej ławki, napiszesz kartkóweczkę.

Gdy zauważył, że ktoś żuje gumę:
"Guma czy katarek?" - potem delikwent bujał się z koszem za internat do śmietnika.

Podobno kiedyś w górach na wycieczce: "Panie profesorze, ale się pan opalił, chyba zejdzie panu skóra". On na to: "Prawdziwemu mężczyźnie zawsze schodzi skóra".

Po niezadowalającej odpowiedzi:
"Pańscy (starsi) bracia by sobie na to nie pozwolili."

"A teraz otwieramy nasze kochane książeczki z serii «Poczytaj mi mamo»."

Na pytanie czy musimy znać te wszystkie %, pan Marek odpowiedział: "Przecież procenty są łatwo i szybko przyswajalne, szybko trafiają do głowy".

Jeśli ktoś nie miał cyrkla lub linijki pan Marek zawsze służył pomocą. Oczywiście nie bezinteresownie, na następnej lekcji czekała na niego gąbka, CIF i szorowanie ławki.

Podziękowania dla: Maciek12345, Solaya, Ash_J_Williams, Alucard11111 @.

A czy Ty także masz tak barwnego nauczyciela w szkole opisywanego na forach i wśród uczniów? Podziel się tą wiadomością ze mną. Kliknij w ten link, a w temacie wpisz nauczyciel. Pamiętaj, by opisać więcej niż cztery celne uwagi i opowieści nauczyciela. Znaczek @ za nickiem oznacza osobę niezarejestrowaną w serwisie Joe Monster.

Oglądany: 55410x | Komentarzy: 18 | Okejek: 185 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało