Tak, zgadza się. 56 część dzienniczków. Czyli szkolne wybryki bojowników i ludzi czytających Joe Monstera, chcących się pochwalić wszem i wobec, że zostali ukarani takimi oto uwagami za owe wybryki:Na lekcji religii "Uczeń wszedł pod ławkę i nie chce wyjść. Wywołuje śmiech w klasie".
* * * * *
Na lekcji plastyki, kumpel stwierdził, że się prześpi, więc położył się na ławce. Efekt - uwaga "M. leży na ławce wraz z dwiema nogami."
* * * * *
Angielski, za 2 dni mieliśmy iść do kina, więc koleżanka zapytała nauczyciela od anglika "Pójdzie pan z nami do kina na <<Gdzie jest Nemo>>?", jako odpowiedź dostała uwagę do dziennika klasowego "K. pyta gdzie jest Nemo."
* * * * *
W podstawówce grywaliśmy piłką zrobioną z papieru oklejonego taśmą. Na przerwie zostaliśmy w sali żeby trochę pograć. Wszedł nauczyciel i wlepił koledze uwagę: "Gra szmacianką na przerwie w sali". Belfer wyszedł, my graliśmy dalej. Piłka wyleciała w pewnym momencie przez okno. Że klasa była na parterze, ten sam kolega wyskoczył do ogrodu po piłkę. Nauczyciel znowu wszedł i wpisał kolejną uwagę:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą